Pokazywanie postów oznaczonych etykietą warzywa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą warzywa. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 24 listopada 2015

dyniowa kremowa zupa

Witajcie!

Ci, którzy piszą blogi wiedzą jak dużo czasu na nie trzeba. Czasami tak się zdarza, że mimo chęci, pasji i uwiebienia nie ma po prostu czasu na to, by napisać, dodać zdjęcia, obrobić i puścić w świat... Tak było też u mnie... Ale mogę się pochwalić, że czas nie był zmarnowany i mam nadzieję, że niedługo będę mogła wykorzystać nabytą wiedzę również do przepisów, które publikuję.

Dziś zupa dyniowa, którą ugotowałam i zjadłam jakiś czas temu, zdjęcie pokazywałam również na moim Instagramie (culinary_island), ale na blogu zawita dopiero teraz i mam nadzieję, że skradnie Wasze serca. Zapraszam!



Składniki:
  • 1 dynia hokkaido
  • 2 marchewki
  • 4 ziemniaki
  • 2 cebule
  • około 600 ml bulionu (u mnie z warzyw)
  • około 500 ml mleka (u mnie zwykłe 2%)
  • oliwa - 2 łyżki
  • przyprawy do smaku, ja użyłam tylko chili    
Przygotowanie:

Cebulę pokroić i zeszklić na oliwie. Dodać pokrojoną dynię, marchew i ziemniaki (u mnie pokrojone najdrobniej, bo najdłużej dochodzą). Poddusić, wymieszać i dodać bulion. Zagotować.
Gdy warzywa będą miękkie, zdjąć garnek z gazu i zblendować. W trakcie blendowania dolewać mleko. Zupa będzie niesamowicie aksamitna. Po zblendowaniu postawić dosłownie na chwilę na gaz. 




Zupę podałam z pestkami dyni. Przyprawiłam już w talerzu jedynie chili. Zupa z dodatkiem mleka jest niesamowicie delikatna w smaku. Moja wyszła gęsta i przepyszna.






Idealnie nadaje się do zabrania do pracy i odgrzania w kuchence mikrofalowej. Nie traci na smaku. Ale przyprawić należy już po podgrzaniu. Można dodać do niej pieprz, grzanki, podać z grissini. Mi wystarczyły pestki.





Uwielbiam takie zupy! Jakiś czas temu przygotowywałam zupę-krem z kalafiora, również na mleku, przepis: zupa kalafiorowa na mleku. Tamta zupa zainspirowała mnie do przygotowania dyniowej, również z użyciem mleka. To był strzał w 10!

No i sama dynia, powtarzając na stroną http://dietetycy.org.pl/dynia-hokkaido/ - dynia hokkaido w 100 gramach zawiera zaledwie 35 kcal. Zawiera dużo dawki witaminy A. Jest to witamina bardzo ważna m.in. dla zachowania dobrego wzroku, odporności. Zawiera także dużą ilość witaminy C. A patrząc na pogodę za oknem teraz jest czas na potrawy z dużą dawką witaminy C! Musimy o siebie dbać :)


Smacznego!

piątek, 6 listopada 2015

makaronowa zapiekanka z kurczakiem i brokułami

Witajcie!

Jak wiecie uwielbiam zapiekanki i nie cierpię wyrzucać jedzenia, w związku z czym co jakiś czas pojawiają się u mnie mniej lub bardziej zaplanowane takie obiady. Ta dzisiejsza powstała bardzo spontanicznie z tego, co było w lodówce.
Miałam kilka upieczonych pałek kurczaka, nie wszystkie zostały zjedzone, wyrzucanie nie wchodziło w grę, więc wyczarowałam z nich zapiekankę. Zapraszam!




Składniki:
  • 3 upieczone pałki z kurczaka
  • kilka różyczek brokuła
  • 1 pomidor
  • 1 szklanka makaronu (u mnie orkiszowy)
  • 1 mozzarella
  • kawałeczek twardego, żółtego sera
  • 3 łyżki pasty pomidorowej 
  • sól, pieprz, zioła prowansalskie

Przygotowanie:

Nastawiamy wodę na makaron i gotujemy go al dente w lekko osolonej wodzie. Pałki kurczaka okrawamy z mięsa. Brokuły kroimy na małe różyczki. Pomidora obieramy ze skórki i kroimy w ósemki.
Mozzarellę kroimy na małe kawałki, a żółty ser albo ścieramy na tarce, albo kroimy na małe kawałeczki.

Makaron mieszamy z pastą pomidorową i kurczakiem. Dodajemy brokuła, układamy korzonkami do dołu. Pomidora układamy na wierzchu, wciskając go trochę do środka.
Na wierzchu układamy mozzarellę i ser żółty. Danie posypujemy pieprzem i ziołami.
Jak widzicie tym razem dość oszczędnie było z przyprawami. Mój kurczak był bardzo dobrze przyprawiony. Makaron był ugotowany w osolonej wodzie, a ser żółty dość słony, dlatego też nie dodałam już soli. Natomiast pieprz zdecydowanie podkręcił smak.





Zapiekanki uwielbiam przede wszystkim za to, że można je zrobić ze wszystkiego, za szybkość wykonania i smak. Za to, że można zabrać je do pracy, a niektóre zjeść bez odgrzewania.





Z podanych składników wyszły 4 słuszne porcje. Makaron jest sycący, ser również, więc nie musicie się martwić, że się nie najecie :)





Jak u Was wygląda temat wyrzucania jedzenia? Radzicie sobie podobnie jak ja czy raczej nie przywiązujecie do tego wagi?



Smacznego!

środa, 4 listopada 2015

faszerowany bakłażan - pyszne, zdrowe danie bez mięsa

Witajcie!

Dziś bakłażan. Faszerowany ryżem i warzywami. Bez mięsa.  
Pyszne danie na obiad bądź kolację. Można zrobić dzień wcześniej, a później albo upiec, albo odgrzać w piekarniku.

Nadaje się do pracy - nawet do odgrzania w mikrofali. Ser nie jest już tak chrupiący jak zaraz po upieczeniu, ale da się zjeść.

Lubię takie jedzenie :) Wygląda i smakuje obłędnie. I da się bez mięsa.
Zapraszam na syty posiłek dla dwóch osób, poniżej składniki i sposób przygotowania.

Składniki:
  • 2 bakłażany
  • ryż basmati - 1 woreczek
  • 4 pieczarki
  • 1 cebula
  • 1 papryka
  • żółty ser - 1/2 szklanki startego
  • sól, pieprz, świeża pietruszka (natka)
  • oliwa

Przygotowanie:

Ryż gotujemy al dente.
W trakcie gotowania się ryżu przygotowujemy resztę składników.
Cebulę i paprykę kroimy w drobną kostkę, podduszamy na oliwie. Dodajemy drobno pokrojone pieczarki. Dusimy chwilę, mieszamy i przyprawiamy solą i pieprzem.
Bakłażana wydrążamy łyżką. Ja jego środek dodałam do innej potrawy, ale można pokroić i dodać do farszu.
Łączmy wszystkie składniki, dokładnie mieszamy, próbujemy i ewentualnie jeszcze przyprawiamy, dodajemy też posiekaną pietruszkę. Nadziewamy bakłażana.
Posypujemy startym, żółtym serem i wkładamy do piekarnika nagrzanego na 180 stopni na 20-30 minut.




Takim bakłażanem nie powstydzicie się podając na proszony obiad czy kolację. Zwłaszcza gdy towarzystwo nie przepada za mięsem ;)








Bardzo lubię faszerowane warzywa. Paprykę, cukinię i bakłażana robię najczęściej. Przygotowanie nie zajmuje wiele czasu, składniki można dowolnie zmieniać. Często ich skład zależy (w moim przypadku) od zawartości lodówki i szafek.

Jak Wasze faszerowane warzywa? Lubicie? Robicie? Chętnie pooglądam u Was :)

Smacznego!


piątek, 19 czerwca 2015

obiad z parowara #2 - wege gołąbki

Witajcie!

Jak ostatnio wspominałam TUTAJ jestem zachwycona parowarem i staram się sporo rzeczy właśnie w taki sposób przygotowywać.

Dzisiaj gołąbki, ale nie takie zwykłe :) Takie z soczewicą i ryżem. Bez mięsa. Podane z sosem pomidorowym. Zapraszam!

Przepis na gołąbki zaczerpnęłam z bloga Qchenne Inspiracje - WEGE GOŁĄBKI, ale zrobiłam z parowara właśnie. Takie zawijane gołąbki robiłam w sumie pierwszy raz i powiem Wam, że jest z tym trochę pracy. Nie wiem czy powtórzę takie gołąbki jeszcze raz, bo ja jednak wolę mniej pracochłonne dania :) Choć sam smak wart powtórzenia.





Składniki:

  • woreczek 100 g ryżu basmati
  • 1,5 szklanki zielonej soczewicy
  • 1 cebula
  • 1/2 szklanki otrąb owsianych
  • przyprawy do smaku: sól, pieprz, przyprawa do dań z grochu i fasoli
  • 1 główka kapusty włoskiej
  • olej

Przygotowanie:
Kapustę należy podgotować. Zieloną soczewicę również. W tym czasie należy poszatkować cebulę i podsmażyć ją na oleju (od razu poszatkowałam i podsmażyłam więcej - użyłam do sosu pomidorowego o którym niżej).
Mieszamy wszystko razem: podgotowaną soczewicę, surowy ryż, otręby, podduszoną cebulę i przyprawy.
Kapustę wyjmujemy z garnka i zdejmujemy liść po liściu. Ja odkrajałam również twardsze kawałki, okolice głąba.
Liście smarujemy farszem i ciasno zawijamy oraz układamy w parowarze.




Z podanych składników wyszło mi 17 gołąbków, choć wszystko zależy od wielkości kapusty. Zostało trochę farszu, którym nadziałam dwie połówki małej papryki i zapiekłam je w piekarniku - też były pyszne :)

Parowar nastawiłam na 25 minut. Był to wystarczający czas.
W międzyczasie zrobiłam super prosty sos pomidorowy do gołąbków.

Składniki na sos pomidorowy do gołąbków:

  • przecier pomidorowy 500 ml
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 cebula
  • przyprawy do smaku: sól, pieprz, świeża pietruszka

Przygotowanie:
Przecier przelewamy do garnka, dodajemy podduszoną cebulę (jeśli nie mamy podduszonej cebuli, zaczynamy od niej - najpierw podduszamy, a później dodajemy przecier), wyciśnięty czosnek, przyprawy i gotujemy na małym ogniu. Żeby był rzadszy można dodać wody. Ja właśnie wolę gęsty. Na koniec dodajemy poszatkowaną pietruszkę. Mieszamy i gotowe.

Danie na talerzu prezentowało się tak:







Bardzo mi smakowało. Miałam obiad oraz jedzenie na 2 dni do pracy. Osoby, które próbowały zachwycały się smakiem. Ja stwierdziłam, że następnym razem rozgniotę/ zmiksuję soczewicę na gładką masę. Bardzo polecam ten przepis.

Idealny dla osób na diecie bądź tych, które nie jedzą mięsa. Znacie takie gołąbki? Jakie jeszcze dania z soczewicą polecacie? Albo z parowara?


Smacznego!

niedziela, 14 czerwca 2015

obiad z parowara #1 - dorsz z fasolką szparagową podany z pieczonymi ziemniakami

Witajcie!

Długo mnie nie było, bardzo długo. Czasami tak się wszystko układa, że pasja schodzi na dalszy plan. Gotować nie przestałam, bo jeść coś trzeba, ale pisanie postów na bloga oraz czytanie innych to było coś poza moimi siłami.

Wracam. Mam nadzieję, że już bez większych perypetii.

Ostatnio zakupiłam parowar. To ostatnio to jakieś ponad 2 miesiące temu. Cudowny wynalazek. Podchodziłam do niego kilka razy, aż w końcu kupiłam. Mam. I jestem zachwycona! Co prawda nie zainwestowałam w jakiś super-hiper-drogi, ale zwykły, dość dani sprzęt. Testowałam go na różnych potrawach i muszę powiedzieć, że nieco żałuję, że tak długo się czaiłam :) 

W związku z moim nowym pomocnikiem otwieram nowy cykl na blogu #obiad z parowara, na który bardzo serdecznie zapraszam! Postaram się prezentować dość zdrowe, w sumie dietetyczne dania.

Jako pierwszy wchodzi obiad składający się z dorsza i fasolką szparagową z parowara wraz z pieczonymi ze skórką młodymi ziemniakami - zapraszam!



Składniki:

  • dorsz
  • fasolka szparagowa
  • ziemniaki
  • przyprawy do smaku: sól, pieprz cytrynowy, przyprawa do ryb i przyprawa do ziemniaków
  • oliwa

Przygotowanie:

  • Ziemniaki dokładnie wyszorowałam, pokroiłam na ćwiartki i podgotowałam jakieś 20 minut.
  • Dorsza przyprawiłam pieprzem cytrynowym, solą, przyprawą do ryb i odstawiłam na czas, kiedy ziemniaki były w wodzie.
  • Odcedziłam ziemniaki, obsypałam przyprawami do ziemniaków i solą, polałam oliwą i wstawiłam do piekarnika na 190 stopni, na 25 minut.
  • W tym czasie ułożyłam na dolnej warstwie w parowarze rybę, na drugiej warstwie wysypałam zamrożoną fasolkę szparagową. Posypałam ją solą.
  • Parowar włączyłam na 20 minut.
  • Po 20 minutach danie było gotowe! :)









Ziemniaki były cudownie przypieczone, na zewnątrz chrupiące, w środku mięciutkie. Pyszne! Dorsz był bardzo soczysty, a fasolka al dente. Jak dla mnie obiad idealny.





Macie parowar? Lubicie dania na parze? Chętnie pooglądam zdjęcia oraz poczytam u Was na blogach o jedzeniu z parowara. Ja jestem zachwycona! Dietetyczne, zdrowe dania w zasięgu ręki :)


Co prawda - nie oszukujmy się - mycie nie należy do przyjemnych :) Najlepiej to zrobić zaraz po zjedzeniu obiadu, żeby nic nie pozasychało, ale sam wynalazek jest cudowny :)


Smacznego!

czwartek, 23 kwietnia 2015

dietetyczne danie: kotlety jaglano-warzywno-mięsne

Witajcie!

Dziś dietetyczne kotlety z piekarnika. Kotlety są z mięsem, ale sami zobaczycie, że można je spokojnie pominąć w przygotowaniu takich kotlecików. Są dobre na kolację, drugie śniadanie bądź jako przekąska w podróży. Robi się je dość szybko i przede wszystkim łatwo. 
Zapraszam!




Składniki (na 9 sporych kotletów):

  • 1 bakłażan
  • 1 papryka czerwona
  • 1 cebula
  • kasza jaglana 1/2 szklanki
  • 30 dkg mięsa mielonego (u mnie indyk i kurczak)
  • olej rzepakowy
  • przyprawy i zioła do smaku: sól, pieprz, nać pietruszki, majeranek

Przygotowanie:
Kaszę jaglaną ugotować i wystudzić. Bakłażana (obrałam ze skórki, żeby było delikatniej), paprykę i cebulę pokroić w drobną kosteczkę i poddusić na oleju rzepakowym, nieco przyprawić.
Do miseczki dodać kaszę, mięso mielone, podduszone warzywa oraz przyprawy i nać pietruszki oraz całość dokładnie wymieszać.



Na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia układamy nasze kotlety. Ja formowałam w foremkach, ale spokojnie można użyć rąk, bądź łyżek. Z podanej porcji udało mi się zrobić 9, choć przyznam, że nie były równe, ale chciałam wykorzystać całość na raz, bo miejsca brakowało :)





Kotlety pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni około 30 minut. Pod koniec pieczenia przewróciłam je na drugą stronę.








Kotlety udało się uformować bez jajka. Nie rozwalały się. Były smaczne. Jako dodatek polecam sos pomidorowy (może być ketchup) albo tzatziki. Kotlety smakowały na ciepło i zimno.

Smacznego!

czwartek, 2 kwietnia 2015

makaronowa zapiekanka z łososiem i brokułami

Witajcie!

Prawie na wszystkich blogach świąteczne wypieki, ciasta, mięsa i jaja w każdej postaci, a u mnie - zapiekanka brokułowa z łososiem, albo łososiowa z brokułami, jak kto woli :)



Nie przygotowuję potraw świątecznych przed świętami, bo później nie chciałoby mi się ich robić jeszcze raz, poza tym jeść pod rząd te same dania to też nie to, co lubię najbardziej.

Oczywiście na Wielkanoc szykuję sporo dań, ale zaprezentuję je pewnie w migawce "zdjęcia jedzeniowe" już po świętach. A póki co inspiruję się przepisami u Was :)
Nie ma co pisać - zapiekanka, zapraszam!

Składniki (4 porcje):
  • 1/2 brokuła
  • 200 g łososia wędzonego na zimno
  • ulubiony makaron - u mnie kokardki (1,5 szklanki przed gotowaniem)
  • 1 cebula
  • 1 szalotka
  • 1/2 czerwonej papryki
  • ser mozzarella - 1 kulka
  • ser żółty - 2 plastry o grubości 0,5 cm
  • olej rzepakowy
  • przyprawy do smaku: sól, pieprz czarny
  • świeże zioła: kilka gałązek pietruszki i tymianku
Przygotowanie:

Brokuła podzielić na różyczki i zalać osolonym wrzątkiem. Zostawić tak na 5-10 minut.
Cebulę, szalotkę i paprykę drobno pokroić i poddusić na rozgrzanym oleju rzepakowym.
Makaron podgotować w osolonej wodzie.
Łososia pokroić na drobne kawałki, a zioła posiekać na drobno.

Wymieszać makaron, łososia, cebulę z papryką i ziołami. Przyprawić. Umieścić w naczyniu do zapiekania. Na wierzch poukładać różyczki brokuła, a pomiędzy dołożyć kawałki sera żółtego (pokrojonego w kosteczkę) i kawałki mozzarelli.





Całość wstawić do piekarnika 180 stopni, na dosłownie 20 minut.

Zapiekanki to jeden z pomysłów na posprzątanie lodówki :) Możemy do nich dodać to, co akurat mamy. Czasami dzięki takiemu teoretycznie przypadkowemu połączeniu możemy wyczarować bardzo pyszne danie.

A tak danie prezentowało się po wyjęciu z piekarnika (najbardziej uwielbiam ten przypieczony makaron):






Poniżej linki do moich wcześniejszych wariacji zapiekankowych, które pokazywałam już na blogu. Gwarantuję, że to nie wszystkie połączenia jakie próbowałam.

zapiekanka z łososiem i serami 

zapiekanka bez mięsa 

zapiekanka w cieście francuskim 

zapiekanka z mięsem i beszamelem 

zapiekanka z chorizo 

zapiekanka z mięsem mielonym i ziemniakami 

3 wariacje zapiekankowe 


Mam nadzieję, że zarówno dzisiejsza jak i wcześniejsze zapiekanki przypadną Wam do gustu i spowodują, że sami zaczniecie kombinować. W sumie jest to najprostsza potrawa i to ze składników, które akurat są w domu :)

A na koniec jeszcze zdjęcia dzisiejszej zapiekanki na talerzu :)




Smacznego!