piątek, 29 stycznia 2010
Śmierć
Ach, nie płacz, nie płacz,
to jest takie nic, smutne ucichanie,
a właściwie to jest cisza pierwsza i jedyna...
usychające kwiaty nad mdlącym posłaniem...
i właściwie nic...
i pusta głębia...
nocą cichy las bezczuciowych istnień,
wyblakłe jaźnie trwające bezdrganiem.
A właściwie to jest tylko wielkie zakończenie
nieskończonym snów...
nieznane cierpienie...
Ach, nie płacz, nie płacz...
Już cię nie rozumiem...
Temat ten wybrałyśmy nieprzypadkowo. Wiąże się on bowiem nie tylko z zakończeniem Interpretowni, ale także z zamknięciem podwojów Craftowa. Przez 15 miesięcy życia naszego bloga mierzyłyśmy się często (i głównie) z nierozciągliwością czasu.
Żeby tworzyć to miejsce takie, jakim je widziałyśmy w wyobraźni, trzeba było zbyt wielu poświęceń, żeby nadal starać się temu przedsięwzięciu sprostać.
Chciałyśmy podziękować wszystkim zaglądającym, obserwującym, komentującym, inspirującym i szukającym inspiracji, uczestniczącym w wyzwaniach, piszącym dla nas itd. za wspólną zabawę i grupowe kraftowanie.
A teraz czas już na nasze i Wasze interpretacje:
Fryne - Czarna Wdowa
Mamami - Póki śmierć nas nie rozłączy
Druga szesnaście - Halina
Wikkori
Cynka
Dziękujemy raz jeszcze,
F & F
piątek, 8 stycznia 2010
Chimene
Naprawdę nie wiem. Jestem szczęśliwa z tym, jaka jestem i jak wygląda moje życie. Kiedy byłam młodsza zawsze uważałam, że trawa na trawniku sąsiadów jest zawsze bardziej zielona, ale już od lat kocham moje życie.
3. Moje ulubione zajęcie / the thing to do that I like best
5. czego w życiu potrzebuję najbardziej? / what I need most in life?
Ach... to trudne pytanie! Potrzebuję wszystkiego!!! Kiedy jechaliśmy na nasze 3tygodniowe wakacje zapakowałam tyle skrapowych rzeczy , że mój mąż musiał zrobić dwa kursy. Nie rozumiał, po co mi tyle rzeczy. Podczas wakacji prowadziłam warsztaty dlatego powiedziałam mu, że to właśnie na warsztaty. Więc jechał 200 km, żeby mi je przywieźć...
7. ulubione produkty/techniki kraftowe / my favourite craft products&techniques
8. skąd czerpię natchnienie? / where I seek inspiration?
9. co mnie kusi / czego jeszcze nie spróbowałam, a chciałabym? / what tempts me (as far as crafts is concerned ;P)/ what I would like to try?
czwartek, 24 grudnia 2009
Stołujemy się Wigilijnie (11 i 12)
Na zdjęciu moi Dziadkowie ze swoimi prawnukami, sprawcy przemycenia śleżyków z Wilna.
Śleżyki z zupą makową.
Składniki
• Masa makowa: • 2 szkl. maku • 4 łyżki miodu
• Śleżyki: • 1 i 1/2 szkl. mąki pszennej • 4 łyżki cukru • 1 dag drożdży • 1/4 szkl. mleka • szczypta soli • 1 łyżka do wysmarowania blachy
Etapy przygotowania
1. Przygotowanie śleżyków: drożdże rozetrzeć z 1 łyżeczką cukru, wymieszać z ciepłym mlekiem i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Makę wymieszać z pozostałym cukrem i solą. Dodać wyrośnięty zaczyn i zagnieść dość twarde ciasto(gdyby było zbyt twarde, wlać trochę ciepłego mleka). Z ciasta utoczyć wałeczek średnicy 1,5 cm i pokroić na centymetrowe kawałki.
2. Blachę wysmarować margaryną. Ciasteczka ułożyć na blasze i piec na złocisty kolor, około 10 min., w temp. 180 st. C.
3. Przygotowanie masy: mak opłukać, zalać wrzątkiem i mieszając, gotować 5 min. na małym ogniu. Następnie zdjąć z ognia, ostudzić, osączyć i zemleć dwa lub trzy razy. Miód rozcieńczyć 4 szklankami ciepłej przegotowanej wody, zalać mak i odstawić na 1 godz.
4. Śleżyki włożyć do masy makowej i pozostawić na 1 godz., aby zmiękły. Podawać w bulionówkach.
Przygotowanie: 1-2 godz. Pieczenie: 10 min.
Czas przygotowania: 30 minut
Kisiel żurawinowy poznałam dzięki mojej wieloletniej Przyjaciółce ze szkoły podstawowej- pozdrawiam Cię KaroLino :D
Kisiel żurawinowy
Składniki: litr owocu żurawiny cukier (200 gr)mąką ziemniaczana
Etapy przygotowania: żurawinę nalezy zmielić na maszyce do mięsa dodając cukier, zmieloną papkę zagotować z trzema litrami wody (dosłodzic jak trzeba), przecedzić przez gęste sito i dalej gotować, dodać rozrobioną z wodą mąkę ziemniaczaną (w zależności jaką konsystencję chcę się uzyskać: do picia czy do podania w salaterkach)
Czas gotowania: 30 minut
środa, 23 grudnia 2009
Stołujemy się Wigilijnie (9 i 10)
Prosiłam, prosiłam, aż wyprosiłam zatem:
Pierożki z kapustą i grzybami
Składniki:
Ciasto:
7,5 dag drożdży
5 łyżek śmietany
1 łyżeczka cukru
0,5 kg mąki
15 dag masła
1 żółtko
szczypta soli
1 roztrzepane jajko do smarowania
Farsz:
0,5 kg kiszonej kapusty
10 dag suszonych grzybów
50 dag pieczarek
1 duża cebula
sól, pieprz, oliwa do smażenia
Kapustę gotujemy z suszonymi grzybami, a następnie odsączamy. Kiedy kapusta już przestygnie dodatkowo odciskamy z niej wodę. Cebulę kroimy w piórka i szklimy na oliwie. Następnie dodajemy pokrojone w plasterki pieczarki i podsmażamy tak długo aż wyparuje z nich woda. Następnie dodajemy cebulkę i pieczarki do kapusty, mieszamy, siekamy i doprawiamy do smaku. Drożdże musimy rozkruszyć do miseczki, dodać do nich cukier i 5 łyżek śmietany. Mieszamy i zostawiamy dopóki drożdże się nie rozpłyną. Na stolnicy siekamy masło z mąką, dodajemy żółtko i sól, a następnie nasze rozpuszczone drożdże. Wyrabiamy ciasto, które następnie odkładamy na godzinę do lodówki. Po schłodzeniu ciasto wałkujemy, wycinamy kółka, nakładamy na nie farsz i lepimy pierożki dokładnie sklejając brzegi. Pierożki pieczemy ok. 25 minut przy temperaturze 170 stopni, uprzednio smarując je po wierzchu rozbełtanym jajkiem, dzięki czemu będą lekko błyszczące i rumiane.
Co do mojej pracy...… Cóż muszę się wytłumaczyć :) koncepcja mi się gdzieś trochę zmieniła po drodze. Z pierożkowej ramki wyszła ramka raczej ciasteczkowa, a całość przypomina chyba raczej rogaliki z nadzieniem różanym pomazane lukrem ;)
Musicie mi jednak wierzyć na słowo, że cały dom pachniał mi kapustą i naprawdę to o pierożkach myślałam szykując tę pracę ;)
Ciasto miodowe
Składniki:
Ciasto:
15 dkg cukru
1 jajko
1 łyżka miodu
1 łyżeczka sody
0,5 kg mąki
5 dkg masła
3 łyżki mleka
Krem:
0,5 litra mleka
Łyżka mąki ziemniaczanej
Łyżka mąki pszennej
1 cukier waniliowy
25 dkg cukru pudru
1 kostka masła
Masło rozpuszczamy razem z miodem, mlekiem i cukrem. Na stolnicy do mąki wymieszanej z sodą wbijamy jajko i mieszamy. Dodajemy gorącą masę i szybko zagniatamy ciasto. Ciasto dzielimy na 6 równych części i wałkujemy na papierze do pieczenia cienkie prostokątne placki. Pieczemy je ok. 10-15 minut w temperaturze 170 stopni pilnując, żeby się nam zbytnio nie przypiekły. Następnie odstawiamy je do ostygnięcia. Gotujemy budyń z mleka, mąki ziemniaczanej, mąki pszennej i cukru waniliowego (według mojej mamy ta wersja pochodzi z czasów, kiedy wszelkie budynie w proszku miały tendencje do ważenia kremu. Jeśli jednak macie sprawdzony budyń, który używałyście już do robienia masy do ciast - spokojnie możecie go użyć). Cukier puder ucieramy z masłem i dodajemy zimny budyń, ucieramy puszysty krem. Miodowe placki przekładamy kremem i tworzymy pyszny słodki przekładaniec. Po wierzchu polewamy polewą czekoladową. Można go też ozdobić orzechami, bakaliami, wiórkami kokosowymi, czy kolorową posypką według uznania.
Praca nad poniższym tagiem-zawieszką to była czysta przyjemność. Od razu wiedziałam, że te papiery ta słodka miodowo-czekoladowa kolorystyka. Warstwy, przekładanie i słodkości :)
Obydwie prace powstały dzisiaj w nocy, co oczywiście wiele mówi o moim zorganizowaniu ;)
Autorka: Anai
O sobie: Kobieta pracująca. W dzień funkcjonuje w bezdusznym świecie komputerów. W nocy dopada ją wena. Uwielbia łączyć różne techniki, używać materiałów nie do końca zgodnie z ich przeznaczeniem oraz nazywać notki na blogu cytatami z piosenek;) Ciężko znosi porażki, ale motywują ją one do działania. Bałaganiara, zapominalska, spóźnialska. Ale prawdopodobnie ma też jakieś zalety ;)
wtorek, 22 grudnia 2009
Wigilia 7 i 8
poniedziałek, 21 grudnia 2009
Stołujemy się Wigilijnie (5 i 6)
tak się mówi "jaka wigilia taki cały rok", ale cóż ja mogę poradzić... ten dzień bardzo mnie wzrusza, łzy szczęścia, tak się one nazywają :)
Przez ostatnie lata spędzamy wigilie u Babci w towarzystwie najbliższych. Jak pewnie wszędzie, przygotowanie potraw jest podzielone pomiędzy rożne osoby: ja zawsze robię ciasto i jest to sernik królewski. Szczerze polecam!
Składniki na ciasto:
*250 g mąki
*100 g masła
*100 g cukru pudru
*1 łyżka smalcu
*1 jajko
*2 łyżki gęstej śmietany
*3 łyżki kakao
*pół łyżeczki proszku do pieczenia
Składniki na masę serową:
*1 kg tłustego lub półtłustego twarogu
*5 jajek
*125 g masła
*1 szklanka cukru pudru
*1 opakowanie cukru waniliowego (32g)
*pół opakowania proszku budyniowego waniliowego
Wykonanie:Ciasto zagnieść, podzielić na 2 części, włożyć do zamrażarki na około 3 godziny.Twaróg zmielić dwukrotnie, zmiksować z pozostałymi składnikami, dodając na końcu pianę z ubitych białek i delikatnie wymieszać. Zamrożone ciasto (jedną część) zetrzeć na tarce i wyłożyć do tortownicy, następnie wlać masę serową, a na nią zetrzeć drugą część ciasta. Piec około 1,5 godziny w temperaturze 170 stopni.
Kakao przekładane serem - Magnes na lodówkę inspirowany kolorami.
Druga potrawa, której na szczęście nigdy nie robiłam to karp w galarecie.
NIENAWIDZĘ go , ale podanie go widoczne na zdjęciu obok jest bardzo eleganckie i właśnie to mnie zainspirowało do wykonania takiego oto notesiku:
A przepis na karpia prezentuje się mniej więcej tak (źródło - tutaj):
około 1,20 kg karpia
2 marchewki
2 pietruszki
2 cebule
1 liść laurowy, 4 ziarnka pieprzu
4 ziarnka ziela angielskiego
1 listek laurowy
1 łyżka żelatyny
cytryna, sól, pieprz.
Warzywa oczyścić, umyć, włożyć do garnka wraz z przyprawami, ugotować wywar, wyjąć ugotowane jarzyny. Karpia sprawionego pokroić na dzwonka, włożyć do wywaru, ugotować, wyjąć i ułożyć na półmisku.
Następnie gotować głowę karpia (usuwając skrzela) aż otrzymamy 3 szklanki kleistego wywaru, który trzeba następnie przecedzić. Żelatynę rozpuścić w wywarze według przepisu, przyprawić do smaku sokiem z cytryny i jak będzie potrzeba dodać soli i pieprzu. Ozdobić rybę jarzynami, zalać galaretą i schłodzić.
Autor: Filka
Sama o sobie: Kiedyś nieśmiała, teraz kantatowa, nawiązująca szybko znajomości. Często słyszę o sobie samej jako o wariatce - mam nadzieję że to pozytywne spostrzeżenie :) Scraperka od kilku dobrych lat. Po części spełniłam swoje marzenie - miałam sklep, pracownię, prowadziłam warsztaty, właściwie robiłam chyba wszystko związane ze scrapbookingiem, teraz odpoczywam. Cztery miesiące temu wywróciłam życie do góry nogami, obecnie przebywam na Islandii i chyba jest mi z tym dobrze. Czerpię inspirację bezlitośnie jak chyba każda mama z dziecka, rodzina jest na pierwszym miejscu, potem przyjaciele, fotografia i scrapbooking.
niedziela, 20 grudnia 2009
Stołujemy się Wigilijnie (3 i 4)
Moimi inspiracjami craftowymi były - jak sie nietrudno domyślić - śledzie i kluski z makiem. Jedno i drugie szczerze uwielbiam - zatem - zapraszam do stołu!
Śledź w oleju:
Składniki:
- 1/2 kg śledzia solonego w płatach (matjas)
- 3 cebule,
- ziele angielskie, liść laurowy,
- 1/3 litra oleju (oliwy),
- 1 cytryna (ocet).
Śledzie wkładamy do zimnej wody, aby je odsolić. Stają się wtedy łagodniejsze w smaku. Płaty śledziowe nie są mocno zasolone. Nieraz wystarczy dobrze je opłukać, pomijając moczenie. Generalnie, wystarczą 3-4 godz.
Po wymoczeniu, śledzie osączamy. Przygotowujemy cebulę. Kroimy ją w jak najcieńsze plasterki. Tak samo postępujemy z cytryną. Na dnie pojemnika (słój, kamienny garnek) kładziemy warstwę cebuli. Dorzucamy ziele angielskie (kilka ziarenek) i liść laurowy. Kładziemy 2-3 półplasterki cytryny. Wlewamy olej tak, by przykrywał przyprawy. Płaty śledzia kroimy w równe dzwonka. Na pierwszej warstwie przypraw układamy jedną warstwę dzwonków śledziowych. Powtarzamy czynności aż do wyczerpania wszystkich składników. Ostatnią warstwę stanowi cebula z przyprawami. Olej musi dosięgać ostatniej warstwy cebuli. Wkładamy do lodówki na co najmniej 24 godz.
A to śledziowa wersja kalendarza na rok 2010:
Kluski z makiem: ( moja wigilijna miłość)
Składniki:
Makaron wcześniej ugotowany
1,5 szklanki maku
3-4 łyżki miodu
nieco rodzynek, posiekanych orzechów włoskich, migdałów, fig, moreli, skórki pomarańczowej
odrobina masła
Mak płuczemy i przelewamy wrzątkiem, dokładnie odsączamy i 3 razy mielimy. Do garnka wlewamy miód, dodajemy mak i posiekane bakalie,chwilę smażymy z dodatkiem masła, mieszamy i odstawiamy. Ugotowany makaron mieszamy z masą makową. Podajemy na ciepło - przynajmniej na naszej Wigilii :)
oraz kalendarz w wersji kluskowo - makowej :)
Bardzo jestem ciekawa, jakie sa ulubione potrawy wigilijne, takie najkochańsze z najkochańszych? ;)
Z Craftowym pozdrowieniem przedświatecznym :*