.... oj biedny nie mógł się zdecydować.
My tu jako Aniołki - pomocnicy podszeptywałyśmy mu na ucho, kto był najgrzeczniejszy, podpowiadałyśmy, która historia najbardziej nam się spodobała, ale jak to Święty - Majk był nieugięty.
Wybrał sam. Wybrał
nukę, bo jak sam twierdzi - pamięta ten list do dziś :D
Zdj. z netu
A
Nuka napisała:
Moje wspomnienie Św. Mikołaja jest takie, że nigdy nie udało mi się go
spotkać... :( Pamiętam, że jak byłam mała, to zawsze wyglądałam przez
okno z nadzieją, że może go wypatrzę.. i zawsze chodziłam z tatą do
sąsiadów, żeby sprawdzić czy u nich już był. No nie, jeszcze nie, więc
miałam nadzieję, że najpierw przyjdzie do nas. A po powrocie do domu
okazywało się, że u nas już był. Zawsze zostawiał prezenty pod choinką i
spieszył się do innych dzieci. Dziwne, że nie spotkałam go na klatce
schodowej, ale może akurat był u innych sąsiadów?? I super, że były
prezenty, fajne, przeważnie te z listu mozolnie pisanego i
przyozdabianego (znaczy czytał!!!!), ale gdzieś zawsze pozostawał smutek
i rozczarowanie, że go nie spotkałam.
Aż pewnej zimy napisałam w
liście, że nie chcę żadnych prezentów, tylko chciałabym wreszcie go
spotkać. List musiał do niego dotrzeć, bo od tamtej pory Mikołaj
przychodził i było super :)
Też Wam się oczy zaszkliły?
Ten Mikołaj - to nas zawsze "zastrzeli"
Pozdrawiamy i gratulujemy zwyciężczyni.
Prosimy w imieniu Mikołaja o przysłanie nam danych do wysyłki na adres: biuro@craftfun.pl
Wszystkim dziękujemy za opisanie nam wspaniałych wspomnień. Niektóre nas rozbawiły i miałyśmy sporo śmiechu, inne wycisnęły łezkę wzruszenia.
Dziękujemy Wam za przypomnienie tych emocji z wiązanych ze spotkaniem z Świętym Mikołajem.
Mamy nadzieję, że dzisiejszego dnia odwiedził wszystkich :)
Dobrej nocy.
A jutro zapraszamy na nową zabawę z Craftfun.