Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wax. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wax. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 21 marca 2013

Miód Treatment Wax

Zdradziłam swoją ulubioną maskę Latte i myślę, że ten romans przekształci się w coś poważnego. Moją nową miłością jest miodowa, intensywnie regenerująca maska do włosów. Podobnie jak po masce Latte, po tej moje włosy są miękkie, gładkie, lśniące i łatwo się rozczesują. Jej konsystencja jest troszkę bardziej treściwa, nie spływa z włosów. A jej zapach...cud miód. Gdyby ktoś postawił przede mną słoik miodu i tą maskę i zasłonił mi oczy, zapewne bym się pomyliła odgadując, w którym słoiku co się znajduje.
Producent zaleca, żeby maskę na włosach pozostawiać przez 5-10 minut. Czasami tak robię, ale najczęściej używam jej jak zwykłej odżywki do włosów. Nakładam i od razu spłukuję. Maska zamknięta jest w przezroczystym, plastikowym słoiku o pojemności 500ml. Ma ładny, jasnopomarańczowy kolor. Według informacji na etykiecie wosk powinien starczyć na około 10 aplikacji. Może i tak, jeśli .... macie włosy do kolan :/ Mnie on wystarcza na co najmniej 3 razy tyle, a uwierzcie mi, nie żałuję go sobie.
Maskę możecie kupić w aptece. Kosztuje około 20zł.

Na koniec jeszcze kilka zdań od producenta, z którymi całkowicie się zgadzam:
"Intensywnie, głęboko odżywiający wosk sprawi, że w kilka minut Twoje włosy stają się lśniące i piękniejsze.
Wosk z naturalnym wyciągiem z miodu w połączeniu z pszczelim pyłkiem bogatym w proteiny, minerały i witaminy, skomponowany został tak , aby poprawić stan Twoich włosów oraz dostarczyć włosom niezbędnych składników odżywczych.
Leczniczy wosk używany regularnie sprawi, że Twoje włosy będą mocniejsze i zdrowsze, nadaje włosom puszystości i świetlisty naturalny połysk.
Wosk nie zmienia i nie odbarwia koloru włosów."

Dla zainteresowanych skład:
 Polecam.

czwartek, 7 marca 2013

Marcowe nabytki

Chciałabym Wam przedstawić kilka rzeczy, które wpadły w moje ręce w ostatnich dniach. Jeśli chcecie, żebym napisała recenzję któreś z nich, to dajcie znać :)
Na początek nabytki apteczne:
- miodowa maska do włosów. To kolejne opakowanie jakie kupiłam, bo już teraz mogę Wam zdradzić, że jest świetna.
- nafta kosmetyczna z drożdżami. Użyłam jej już raz.  Ale muszę poszukać jakiś przepisów na domowe maseczki z jej użyciem. A może znacie jakieś?
- tusz do rzęs dermena. "Wzmacnia, wydłuża i pogrubia rzęsy. Wspomaga wzrost rzęs." Tego produktu sama jestem bardzo ciekawa.

Produkty Avonowe:
- serum antycelulitowe
- maseczka oliwkowa do włosów
- mus do ciała
- płatki na oczy

I na koniec pędzle od Joko:

No i zapomniałabym o koszyczku miniaturek od L'occitane:
w skład którego wchodzą:
- mydełko w kostce
- żel pod prysznic
- krem na noc
- krem do rąk
- woda toaletowa
Recenzji żadnej z tych rzeczy nie napiszę, bo ciężko napisać rzetelną recenzję po zużyciu tak maleńkich opakowań. Ale jako osoba, która wcześniej nie miała praktycznie żadnego kontaktu w produktami tej firmy, teraz mam przynajmniej jako takie pojęcie o tym co to za kosmetyki. I szczerze przyznam, że chętnie wypróbowałabym jakiś pełnowymiarowy produkt. Mam nadzieję, że firma L'occitane w końcu się postara, bo jak widzę jakie rzeczy do testów dostają dziewczyny za granicą, to myślę sobie, że takie miniaturki to trochę "siara" ;)  Ale koszyczek sam w sobie bardzo ładny :) Córka już mi go zwędziła. 



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...