Kiedyś coś o tym wspomniałam i bardzo mi się ten pomysł spodobał, bo z biżuterii, to ja najbardziej bransoletkowa jestem. Mam ich dość dużo, a teraz to już jestem w tej kwestii samowystarczalna.
We fluorycie zakochałam się w Gdańsku w Muzeum Bursztynu
Wtedy też zamarzyła mi się bransoletka z tego kamienia. Zaraz po powrocie do domu szukałam odpowiednich fluorytów. Znalazłam dość szybko, ale musiały dłuuuuugo czekać.
A to drutu nie miałam, a to zapięcia, a to gaz się skończył, a to mi się zwyczajnie nie chciało i.......... tak jakoś zeszło.
Kiedy kupowałam włóczkę na ten sweterek już wiedziałam, że sweterek i bransoletka będą stanowiły nierozłączną parę.
♥
♥
♥
♥
♥
♥
Moje fluoryty nie są tak pięknie czyste i wielkie jak te w Gdańsku, ale właśnie są moje i to mnie bardzo cieszy. Srebrne kółka lutowałam, młotkowałam, zrobiłam kilka dyndadełek i mam..........
.......fluoryty w srebrze i ................ nikomu ich nie oddam.
Miłego, ciepłego, słonecznego odpoczynku...........
serdeczności ...................kryska ♥