Stanęło przy jednej z rabatek kwiatowych, naprzeciw tarasu. Idealne pole do obserwacji, nie tylko fotograficznych.
Najpierw zajmują z góry upatrzone pozycje. Trzeba przysiąść i obczaić teren.
Pan KOS na karmniku
Pan GOŁĄB na gałęzi mojej ukochanej brzozy, pod którą pyszni się biała tawuła
One wiedzą, że nie kto pierwszy , ten lepszy. Porządek musi być.
Wszystkie czekają na swoją kolejkę. Od największego do najmniejszego
Najpierw synogarlica.
Po niej przyleciał KOSIK. Ten zawsze rozchlapie całą wodę. Po nim trzeba uzupełniać poidełko. To nie wanna panie KOSIE. Wybaczam mu to chlapanie. Miło patrzeć, jak zażywa kąpieli.
Ostatnia w kolejce MUCHOŁÓWKA. Trudno go zauważyć. Podpowiadam, że siedzi po prawej stronie poidełka. Ten po lewej, to atrapa.
Takie poidełko, to fantastyczna sprawa. Można wiele zauważyć i dowiedzieć się o naszych mniejszych, skrzydlatych braciach.Im też chce się pić.
Chcecie zwabić ptaki do ogrodu - kupcie poidełko
I to już koniec mej opowieści o poidełku:)
POZDRAWIAM WSZYSTKICH BARDZO SERDECZNIE
Dziękuję za wsparcie w poprzednim poście. Chora ma się już znacznie lepiej:)
ŻYCZĘ SŁONECZNEJ MAJÓWKI :)
Do następnego razu