U love me

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą len. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą len. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 28 czerwca 2015

Koniec szkoły

Koniec szkoły w przypadku Potworów nastąpił w piątek. Arthur jest już pierwszoklasistą, a Tosiek od września będzie już chodzić do "dużej szkoły"...
Na pamiątkę dla Pań  przygotowałam serduszka....


Później trochę kartonu, lnu, sznurka i kleju i powstały takie zawieszki...



 Z tych emocji zapomniałam zrobić zdjęcie trzeciej zawieszki, ale tutaj wszystkie trzy razem...
***
Promyk - moja wersja dla leniwych, bez kropeczek ;)





piątek, 24 stycznia 2014

Trzydniówka z jajcem

Nie. Nie będzie tu mowy o żadnej trzydniowej szalonej zabawie. ;) Pokażę Wam jak wygląda moje sal-owe jajo po trzech dniach. Mam już połowę pnia i pojawiło się kilka zakręconych gałązek...
 I zbliżenia... Niestety mój aparat wieczorami ustawia sobie kolorystykę samodzielnie :)
 W rzeczywistości realne kolory to te na pierwszym zdjęciu.
I to tyle z jajcowego frontu. Ostatnio ogarnia mnie jakaś niemoc. Wieczorami zasypiam i nici z haftowania. Mam nadzieję że to szybko minie, bo masa hafcików czeka w kolejce :)
Tara
***
Diana P - dziękuję :)
Zosia Samosia - więcej niż dwa i trzy i.....
Aga Jarzębinowa - jak widać pierwsza trzydniówka za mną :)
Ania Papierkiewicz - staram się rozwijać :)
Anek73 - i Ty i Aga i kilka innych szalonych hafciarek :) 
Teresa Bejgrowicz - w każdej wolnej chwili
piegucha - Ty mi sie tu nie unoś :) Nikt Cie "w łeb nie walnie". Po prostu jak mama jest chora to i tak musi wstać i robić to i owo, samotna osoba ma możliwość poleżeć i chorować w spokoju :) A skoro i tak byłam na chodzie to przecież nie będę siedzieć bezczynnie.
bozenas - i więcej.... ;)

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Coś starego i coś nowego...

No to zaczynamy od poczatku tą moją rotację trzydniową. Hafcików w pudełku nic nie ubyło, a nawet jeden przybył, więc będzie o czym pisać :) Poza tym na wielu blogach przeczytałam jaki to mój pomysł z rotacją jest super i że wiele z Was go stosuje, więc wstydem by było gdyby prowodyrka całej akcji, czyli ja, dała ciała ;) A i jeszcze trochę prywaty! Ilona Szczęsna - w tym poście znajdziesz odpowiedź na niedawno zadane mi pytanie odnośnie haftowania 1 na 1 i 2 na 2 :). Dobra - zaczynamy...
Na pierwszy rzut moje Drzewo Życia.
Dla przypomnienia kanwa prezentowała się następująco
Po trzydniowym posiedzenieniu doszły...
.... donica i dwa kwiatowe wzory z lewej strony....
... oraz S...
... T...
... U...
... i V...
... razem z dwoma motywami je okalającymi....
A w całości teraz to wygląda tak...
Drzewo Życia jest właśnie przykładem haftowania 1o1, 1 na 1 czy 1x1 - symbolika nieważna, różnie oznaczenia i tak znaczą to samo - haft jedną nitką muliny przez 1 nitkę wątku i osnowy.
Zaraz po Drzewie na tamborek wskoczyło Jajo :) Tak moje Drogie możecie się teraz popukać w czoło i nazwać mnie wariatką (jak to już zresztą ostatnio zostało uczynione ;)). Zapisałam się na kolejną zabawę. Tym razem jest to SAL Wielkanocny 2014 na FB gdzie do wyhaftowania jest jajo...
 I znowu naszła mnie wizja... Przygotowałam materiały...
I wczoraj wieczorkiem coś tam zaczęło się pojawiać....
i w zbliżeniu....
Jajo jest robione 2o2 czyli dwoma nitkami muliny co dwie nitki osnowy i wątku. Trzymajcie kciuki żeby moja wizja, którą mam w głowie była równie atrakcyjna w reczywistości :)
No i to na razie na tyle :) Głowię się jeszcze nad garbuskami (z poprzedniego posta) - jak tu je wypełnić żeby nie popsuć efektu ???? Może macie jakieś sugestie ????
Tara.
***
Małgorzata Zoltek - rozumiesz mnie bez słów...
Luna-malutka - byli tacy co się zlitowali i mogłam podrzemać w ciągu dnia, ale taki sen przerywany atakami kaszlu bardzo męczy.
piegucha - inaczej choruje ten kto ma na stanie tylko swoją osobę, a inaczej ten kto musi się w trakcie choroby zająć dwoma Potworami :) Każda mama to chyba potwierdzi że jak Mama choruje to i tak musi chodzić i spełniać swoje mamine obowiązki - zwłaszcza jeśli Potwory są w wieku przed- i szkolnym. A skoro i tak nie miałam możliwości leżeć do góry brzuchem (albo na boku ;)) to powolutku stawiałam te krzyżki, bo jak juz kiedyś pisałam to dla mnie jak terapia jest. PS. A hafty miały przedstawiać coś na kołach :P
Marta Myszkusia - to jak się do Ciebie odezwą to powiedz im że mają dużo szybciej wracać do domu niż w wakacje ;)











niedziela, 28 kwietnia 2013

Wszystko po trochu...

Dzisiaj będzie po trochu wszystkiego. Trochę zaległości mi się zebrało...
Punkt 1. Moje nowe cacko
Dzięki mojej Beatce mam ramę i ja :) Zdjęcie na szybkiego zrobione z moimi Rekolekcjami na ramie. Założyłam tak na próbę, ale już ich nie zdjęłam. Chyba nadszedł czas, żeby je w końcu skończyć. A rama kupiona specjalnie pod mój HEAD, który czeka w kolejce :)
Punkt 2.
Moja wiosna doczekała się ramki.
Stoi sobie teraz na kominku i dumnie informuje co za porę roku teraz mamy... Przyjdzie czas to dołączą do niej kolejne pory.
Punkt 4
Wytłumaczenie dobrej rady z przedwczoraj...
Dla przypomnienia Dobra Rada brzmiała tak:
Jeśli bierzesz udział w zabawie RR (gdzie haftujesz z innymi osobami) albo przyjdzie Ci kiedyś skończyć obrazek za kogoś innego (o takich sytuacjach też czytałam) i okaże się że Twoje krzyżyki nie są w tę samą stronę co Jej krzyzyki (tak było w tym przypadku) wystarczy że obrucisz kanwę o 90 st i dalej będziesz haftować po swojemu - po przekręceniu obrazka, w stronę poprawną (góra-dół) Twoje i Jej krzyżyki będą takie same

A to komentarz Pieguchy:
" .O 90 stopni? A nie o 180? Wlasnie czesto dziewczynom, ktore narzekaja na inny kierunek pisze, zeby odwrocily do gory nogami obrazek i bedzie w dobra strone:)"

Już tłumaczę... Jeżeli przekręcisz o 180 st i nadal będziesz wyszywać w swoją stronę to krzyżyki dalej będą złe. Musisz przekręcić tyko o 90 st i robić obrazek o lewa do prawa (albo na odwrót - to już nie ma znaczenia). Różnica polega tylko na tym że jak popatrzysz na obrazek z dobrej strony w trakcie roboty to obrazek osoby pierwszej tworzył sie wierszami a Twój kolumnami.

A tutaj rysunek... Mam nadzieję, że zrozumiały. Kliknijcie na zdjęcie to będzie lepiej widzieć.
Mam nadzieję, że jakoś mi to tłumaczenie wyszło :)
Punkt 4 - ostatni
Oto mój twór wczorajszo-wieczorny. Pierwszy z hafcików do książeczki na igły, która jeszcze tydzień temu była tajemniczym projektem :)
Dzisiaj go postaram się dokończyć...

Popełniłam jeszcze wczoraj mały hafcik, ale niestety dopóki adresatka go nie dostanie nie będę mogła Wam go pokazać :)
Tara.
***
Weronka - najlepiej samemu ogłosić zabawę RR ;) Ja tak zrobiłam, bo też polowałam na jakąś i nic z tego nie wyszło :)


wtorek, 16 kwietnia 2013

Ciąg dalszy wczorajszych chwil...

Po pierwsze. Promyku, Moje Małe Rękodzieło, magdusiaa zacznę od Waszych próśb a raczej żądań ;) co do moich włosów. Proszę bardzo...
 Powiem szczerze nie spodziewałam się takiej reakcji. "Dawaj zdjęcie!!!" - to przerosło moje najśmielsze oczekiwania :) Mam nadzieję, że zaspokoiłam Wasze żądze :)
Po drugie. Wczoraj przyszła do mnie (wreszcie!) kanwa Judyty z zabawy RR Facebookowy...
Judytko dziękuję pięknie za czekoladkę. Lada chwila wezmę się za obrazek.
Po trzecie. Stałam się posiadaczką takiej oto zabawki...
Po czwarte. Mój projekt po pierwszym weekendzie zatrzymał się na takim oto etapie...
Czy macie już pojęcie co to będzie???
No i po piąte, ostatnie. Mój las troszkę wczoraj podrósł. Po kolejnym wieczorze kolejne drzewo za mną...
No... i to tyle z wczoraj...
Tara.






poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Wiosenny hafcik na lnie

Potrzebowałam przerwy w sadzeniu drzew. Wymyśliłam sobie, że musi to być mały hafcik - tak żeby przerwa nie trwała zbyt długo i zaczęłam szukać pomysłów w sieci. I tak z tych moich poszukiwań wyszło takie małe cudo :)
Kilka danych technicznych: Lno Belfast, 12 nitek na cm, kolor Naturalny. Mulina DMC B5200 i 321. Krzyżyki 1x1
A tutaj zbliżenia na detale...
... motylki
.... różyczki
.... spojrzenie z innej perspektywy
I jak? Ja jestem zauroczona. Wiecej tego typu wzorków znajdziecie na tym blogu. Gorąco polecam...
A tutaj jeszcze ostatnie spojrzenie na różyczkę
Normalnie nie mogę od niej oczy oderwać :)
Tara.
***
magdusiaa - ja backstitche robiłam "na oko" :)




piątek, 1 marca 2013

Robótkowy przegląd ekspresowy

Najpierw skończyłam kolejną kawę... Tym razem kawa mrożona:


Potem spróbowałam swych sił w tworzeniu kolejnej karteczki świątecznej...


Kolejne dwa wieczory spędziłam na stworzeniu metryczki dla nowonarodzonej dzidzi...
Zdjęcie na razie bez ramki, bo dopiero sie po nią do sklepu wybieram. Nawet nie wiecie ile nerwów zjadłam żeby napisy były symetryczne i... oczywiście źle zaczełam imię, ale w szale twórczym pojechałam z serduszkami i jest wręcz idealnie...prawda?
Po metryczce znowu wróciłam do kaw... Mocha na stole :)



A tak wygląda kanwa na teraz
Przepraszam, że zdjęcie w poprzek ale nie mam siły walczyć z kompem...
No i na koniec przygotowałam się do SAL-u Las Sosnowy...
Len plus biała mulina DMC. Mam nadzieję, że starczy mi sił i nie zmienię zdania co do materiałów.
Aktualnie robię prezent na wymiankę, więc niestety zobaczycie go dopiero w kwietniu.
To tyle na teraz. Przepraszam, że tak szybko i na łapu-capu, ale zatoki dają mi w kość (a raczej w nosa)... tydzień brania antybiotyku i nic, żadnych rezultatów. Chyba w poniedziałek znowu czeka mnie wizyta u lekarza.
Przypominam o zabawie w 1000 komentarz :) Kto będzie szczęśliwcem, no kto????
Tara.