Mówię Wam. Zakręcona jestem jak słoik, ale nie ten Tusalowy, bo on to zazwyczaj odkręcony obok stoi. Gdyby nie Wasze posty to kompletnie bym zapomniała o tej odsłonie. Człowiek po nieprzebywaniu w domu od poniedziałku do piątku niby ma wolny weekend a tej "wolności" to tyle co kot napłakał ;)
Bez zbędnego gadania oto kolejna odsłona słoiczka w towarzystwie Ufo-ka, którego wzięłam w obroty (powolne, bo powolne ale zawsze)...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą TUSAL 2013. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą TUSAL 2013. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 5 czerwca 2016
czwartek, 5 grudnia 2013
To już jest koniec....
Etykiety:
Sal Lizzie Kate,
TUSAL 2013
Tak moje drogie oto koniec dwóch całorocznych zabaw. Na pierwszy ogień Sal Lizzie Kate. Oto mój ostatni, grudniowy znaczek....
Przyznam się szczerze, że zapomniałam o terminie. Dobrze, że organizatorka Hania czuwa i rzuciła hasło na FB.
Jeszcze gorąca ledwo skończona grudniowa rękawiczka....
I cała kanwa zapełniona po brzegi...
Na razie hafcik wyląduje w walizce. Miała być z tego poduszka, ale muszę jeszcze popracować nad swoimi zdolnościami krawieckimi. Jeżeli się okaże, że krawcową jestem do bani zrobię z tego obrazek dla chłopaków do pokoju :) Ale to już projekt na nowy rok.
Chciałabym bardzo podziękować Hani za zorganizowanie tej zabawy, przypominanie takim zapominalskim jak ja o linkowaniu i za możliwość poznania kolejnych mega hafciarek :) A teraz oświadczenie: NIGDY więcej haftowanego kalendarza!!!! Nie wiem jak Was ale mnie każdy hafcik przerażał mnie szybkim upływem czasu. Niedawno przecież bałwana haftowałyśmy!!!
Drugą zabawą jaka właśnie się kończy to TUSAL zorganizowany przez Cyber Julkę. Oczywiście też zapomniałam o publikacji w tym miesiącu, nie wspominając o tym, że w listopadzie mój słoiczek w ogóle nie zobaczył świata blogowego.
Oto on. Wypełniony prawie po brzegi. Na wierzchu widać resztki z haftowania kolosa. Bardzo dziękuję Julce za zabawę, która chociaż w nazwie ma "całkowicie bezużyteczny" to wcale taka nie była. I pomimo tego, że nie będzie już TUSAL-a 2014 ja nadal zamierzam zbierać niteczki, bo jest to świetny sposób na utrzymaniu porządku wokół siebie w trakcie haftowania.
Tara.
PS. Jutro Mikołajki :) Byłyście grzeczne? Liczycie na jakieś prezenty? Ja chyba byłam bo dzisiaj pan listonosz przyniósł mi paczuszkę, ale o tym jutro :)
Przyznam się szczerze, że zapomniałam o terminie. Dobrze, że organizatorka Hania czuwa i rzuciła hasło na FB.
Jeszcze gorąca ledwo skończona grudniowa rękawiczka....
I cała kanwa zapełniona po brzegi...
Na razie hafcik wyląduje w walizce. Miała być z tego poduszka, ale muszę jeszcze popracować nad swoimi zdolnościami krawieckimi. Jeżeli się okaże, że krawcową jestem do bani zrobię z tego obrazek dla chłopaków do pokoju :) Ale to już projekt na nowy rok.
Chciałabym bardzo podziękować Hani za zorganizowanie tej zabawy, przypominanie takim zapominalskim jak ja o linkowaniu i za możliwość poznania kolejnych mega hafciarek :) A teraz oświadczenie: NIGDY więcej haftowanego kalendarza!!!! Nie wiem jak Was ale mnie każdy hafcik przerażał mnie szybkim upływem czasu. Niedawno przecież bałwana haftowałyśmy!!!
Drugą zabawą jaka właśnie się kończy to TUSAL zorganizowany przez Cyber Julkę. Oczywiście też zapomniałam o publikacji w tym miesiącu, nie wspominając o tym, że w listopadzie mój słoiczek w ogóle nie zobaczył świata blogowego.
Oto on. Wypełniony prawie po brzegi. Na wierzchu widać resztki z haftowania kolosa. Bardzo dziękuję Julce za zabawę, która chociaż w nazwie ma "całkowicie bezużyteczny" to wcale taka nie była. I pomimo tego, że nie będzie już TUSAL-a 2014 ja nadal zamierzam zbierać niteczki, bo jest to świetny sposób na utrzymaniu porządku wokół siebie w trakcie haftowania.
Tara.
PS. Jutro Mikołajki :) Byłyście grzeczne? Liczycie na jakieś prezenty? Ja chyba byłam bo dzisiaj pan listonosz przyniósł mi paczuszkę, ale o tym jutro :)
poniedziałek, 7 października 2013
Tusal, kolos (tydz.7) i książka
Etykiety:
HAED,
haft krzyzykowy,
Lost in You,
prezent,
TUSAL 2013,
wędrująca książka
Nie mogę się ostatnio z niczym wyrobić. Dlatego wszystko co zawarte w tym poście jest po terminie :)
Po pierwsze: TUSAL... W słoiczku przybywa z każdym dniem...
Po drugie: kolos. Powinnam Wam pokazać w czwartek postępy z tygodni 7 i 8. Niestety jakoś tak się złożyło, że nie dotknęłam tego obrazka cały zeszły tydzień, więc postępy są tylko tygodniowe...
Przepraszam za moje lenistwo, ale nie chciało mi się ściągać tego wszystkiego ze stojaka... Tutaj trochę inne ujęcie, w tle to co było już wychaftowane...
A teraz kilka moich przemyśleń ;)... spójrzcie co się pojawiło koło wzoru z serduszkiem... Widzicie RM??? Ja też już teraz je widzę, ale jak haftowałam z tamborkiem pod nosem nie widziałam. Jeszcze się dziwiłam co te ciemne krzyżyki tam robią i byłam przekonana że to jakiś błąd we wzorze. Dopiero po sprawdzeniu przykładowego obrazu zobaczyłam że tam rzeczywiście jest RM - czyli inicjały Rachel Marks -autorki.
A tu graficzny zapis tego co do tej pory mam... Ten różowy kwadracik to obecny tydzień...
I po trzecie: Przyszła do mnie wędrująca książka z zabawy organizowanej przez Kasię z bloga Niteczki w sieci . Osobą przekazującą książkę była bozenas z bloga tu mieszka miłość. Zobaczcie co mi się od niej dostało w prezenciku...
Nie wiem co to jest... decupage, transfer??? ale jest śliczne. Macam to od piątku i napatrzyć się nie mogę. Muszę tylko znaleść odpowiednią ścianę i powiesić to cudo...
I to by było na tyle... Moja kolejka hafcików trzydniowych rozpoczęła się od nowa...:)
Tara
Po pierwsze: TUSAL... W słoiczku przybywa z każdym dniem...
Po drugie: kolos. Powinnam Wam pokazać w czwartek postępy z tygodni 7 i 8. Niestety jakoś tak się złożyło, że nie dotknęłam tego obrazka cały zeszły tydzień, więc postępy są tylko tygodniowe...
Przepraszam za moje lenistwo, ale nie chciało mi się ściągać tego wszystkiego ze stojaka... Tutaj trochę inne ujęcie, w tle to co było już wychaftowane...
A teraz kilka moich przemyśleń ;)... spójrzcie co się pojawiło koło wzoru z serduszkiem... Widzicie RM??? Ja też już teraz je widzę, ale jak haftowałam z tamborkiem pod nosem nie widziałam. Jeszcze się dziwiłam co te ciemne krzyżyki tam robią i byłam przekonana że to jakiś błąd we wzorze. Dopiero po sprawdzeniu przykładowego obrazu zobaczyłam że tam rzeczywiście jest RM - czyli inicjały Rachel Marks -autorki.
A tu graficzny zapis tego co do tej pory mam... Ten różowy kwadracik to obecny tydzień...
I po trzecie: Przyszła do mnie wędrująca książka z zabawy organizowanej przez Kasię z bloga Niteczki w sieci . Osobą przekazującą książkę była bozenas z bloga tu mieszka miłość. Zobaczcie co mi się od niej dostało w prezenciku...
Nie wiem co to jest... decupage, transfer??? ale jest śliczne. Macam to od piątku i napatrzyć się nie mogę. Muszę tylko znaleść odpowiednią ścianę i powiesić to cudo...
I to by było na tyle... Moja kolejka hafcików trzydniowych rozpoczęła się od nowa...:)
Tara
***
Dziękuję Wam wszystkim za gratulacje <3
piątek, 6 września 2013
Lost in You - tydzień 3 i 4 ze słoikiem
Etykiety:
HAED,
haft krzyzykowy,
Lost in You,
TUSAL 2013
Ponieważ w zeszłym tygodniu nie było relacji z postępów prac nad moim kolosem stąd dzisiaj krótkie sprawozdanie z ostatnich dwóch tygodni. Postępy nie są za wielkie. O zawirowaniach, które skutecznie mnie odciagały od haftowania pisałam w poprzednim poście, więc nie będę się powtarzać. Wszystkich, którzy chcą sobie przypomnieć jak było zapraszam do tego postu
A tyle udało mi się zrobić w trzecim tygodniu pracy...
Pierwszego wieczoru czwartego tygodnia doszłam do momentu kiedy należało zmienić pozycję tamborka co też uwieczniłam na zdjęciach, żebyście miały lepsze rozeznanie jak to faktycznie wygląda...
Na drugim zdjęciu widzicie jak niewiele jest zrobione w porównaniu z bielą kanwy :)
A tak wygląda kolos na wczoraj...
Powolutku do przodu... Nastepna odsłona za tydzień...
A teraz mój spóźniony słoiczek...
Jak widać nie jest w nim tak szaro - kolorowe rzeczy też się tworzą :)
Tara
A tyle udało mi się zrobić w trzecim tygodniu pracy...
Pierwszego wieczoru czwartego tygodnia doszłam do momentu kiedy należało zmienić pozycję tamborka co też uwieczniłam na zdjęciach, żebyście miały lepsze rozeznanie jak to faktycznie wygląda...
Na drugim zdjęciu widzicie jak niewiele jest zrobione w porównaniu z bielą kanwy :)
A tak wygląda kolos na wczoraj...
Powolutku do przodu... Nastepna odsłona za tydzień...
A teraz mój spóźniony słoiczek...
Jak widać nie jest w nim tak szaro - kolorowe rzeczy też się tworzą :)
Tara
***
hafty Tiny - sukienusia doszła dawno - tu się chwaliłam, co do Salu Zimowego skontaktuję się z Tobą na email :) nie widzę problemu czemu bys do nas nie mogła dołączyć
piegucha - nienawidzę kiedy masz rację :) ale poprawiłam
Promyk - dzięki Bogu nie jestem sama
magdusiaa - w technikum było.... fajnie ;)
środa, 7 sierpnia 2013
Tusal, malowanie i SAL Drzewo życia - odsłona 2
Etykiety:
ciasto,
haft krzyzykowy,
Sal Drzewo życia,
TUSAL 2013,
zycie
Wiem, że słoiczki miały być wczoraj, ale mi nie wyszło. Baterie w aparacie się zbuntowały i musiałam czekać aż się naładują.
Oto mój słoiczek na ogrodowej ławeczce :)
Jak widzicie głodny nie jest. :)
Poza tym, że kolekcjonuję wieczorami resztki niteczek zaciekle to w ciągu dnia też nie próżnuję. Postawiłam sobie zadanie pomalowania domu... Niestety zadanie to jestem w stanie wykonywać tylko podczas Tośka drzemek, więc idzie wolno, ale najważniejsze, że do przodu. Za sobą mam kuchnię... Na dzień dzisiejszy kuchnia wygląda mniej więcej tak:
A to moja ściana... ulubiona... i trzej kucharze, których kiedyś Wam już pokazywałam...
A teraz krzyżykowo. Też się dzieje i też powoli... Ale się dzieje... Z racji przesuwania tamborka w inne miejsce oto druga odsłona Sal-u Drzewo życia...
A to fragment, który doszedł od poprzedniego razu :)
I na koniec trochę słodkości dla Was.... Szyszunie :) Napewno nie ostatne w tym sezonie :)
Smacznego :)
Tara
Oto mój słoiczek na ogrodowej ławeczce :)
Jak widzicie głodny nie jest. :)
Poza tym, że kolekcjonuję wieczorami resztki niteczek zaciekle to w ciągu dnia też nie próżnuję. Postawiłam sobie zadanie pomalowania domu... Niestety zadanie to jestem w stanie wykonywać tylko podczas Tośka drzemek, więc idzie wolno, ale najważniejsze, że do przodu. Za sobą mam kuchnię... Na dzień dzisiejszy kuchnia wygląda mniej więcej tak:
A to moja ściana... ulubiona... i trzej kucharze, których kiedyś Wam już pokazywałam...
A teraz krzyżykowo. Też się dzieje i też powoli... Ale się dzieje... Z racji przesuwania tamborka w inne miejsce oto druga odsłona Sal-u Drzewo życia...
A to fragment, który doszedł od poprzedniego razu :)
I na koniec trochę słodkości dla Was.... Szyszunie :) Napewno nie ostatne w tym sezonie :)
Smacznego :)
Tara
***
Dla wszystkich zainteresowanych mój HAED posuwa się do przodu. Wkrótce kolejna odsłona.
piegucha - masz rację. Nie wiem czy to kanwa, ale jeśli tak to badziewna, ale dla chcącego nic trudnego i ją da się opanować :) Z racji tego że bardzo się pruje podwinęłam brzegi i użyłam taśmy klejącej do podwijania spodni. Nie wiem jak się to to profesjonalnie nazywa ale sprawdza się rewelacyjnie :) A co do krzyżyków to większe naciągnięcie materiału i mogę je uznać za niepotworki :)
Doriss - czas tu nie ma znaczenia, liczy się przyjemność powstawania :)
poniedziałek, 8 lipca 2013
Gorący Tusal 2013
Etykiety:
TUSAL 2013
Boże jak gorąco. Jak jestem w Irlandii szósty rok, to jeszcze takich upałów nie było. Nie do wytrzymania. Wszyscy wolą pić zamiast jeść, chodzą na wpół nadzy - jeśli muszą, bo najczęściej siedzą w domach. Jestem tak zmęczona nicnierobieniem, że wieczorem padam. Dlatego też w motorze nie ma za dużych postępów. Dobrze, że jest dzień pokazywania Tusal-i to chociaż coś się na tym moim blogu dzieje :)
A oto mój słoiczek w cieniu fuksji(???) ....
Widzicie jakie na chodniku słońce widać????
A oto mój słoiczek w cieniu fuksji(???) ....
Widzicie jakie na chodniku słońce widać????
sobota, 8 czerwca 2013
Tusal 2013 - odsłona 6 i walka z czasem
Etykiety:
haft krzyzykowy,
TUSAL 2013,
zycie
Wiem wiem. Powiecie, że znowu się spóźniłam, ale tu Was mam! U mnie jest nadal 8 czerwca :) Oto mój tusalowy słoiczek na tle obecnej pracy, do której odnosi się druga część tytułu tego posta...
Do wczoraj robiłam jeszcze Rekolekcje Kwiatowe. Skończyłam kolejną, czwartą, stronę...
.... ale niestety znowu poszly w kąt na jakiś czas, bo zostałam popchnięta do stworzenia trzech obrazków dla Pań nauczycielek w Arthura przedszkolu. Szczerze mówiąc nie miałam zamiaru robić żadnych haftów - bombonierka, karteczka i wystarczy - ale zostało mi uświadomione, że po pierwsze: miło im będzie dostać pamiatkę ręcznie wykonaną, a po drugie - taki obrazek to super reklama na przyszłość (???? może ktoś zobaczy na ścianie i też będzie chciał coś takiego mieć???? ). Wczoraj głowiłam się nad wzorami. Wiedziałam, że musiały być jednokolorowe, niezaduże i najlepiej o podobnej tematyce i wielkości, żeby żadna z Pań nie poczuła się źle... Padło na Renato Parolin i jej trzy serca...
1. La fuxia
2. Stelle alpine
i 3. Un cuore per te
Wprowadziłam też kilka zmian, a mianowicie: wszyskie serca będą robione nicią Anchor nr 47 na białej kanwie 18ct, serce nr 2 będzie jednokolorowe (we wzorze ma 5 kolorów) a serce nr 3 będzie bez ramki.
I jak myślicie??? Będą się podobać???
I te serca są właśnie przyczyną, że rozpoczęłam walkę z czasem, gdyż Arthur kończy przedszkole 26 czerwca, czyli za 18 dni... łatwo więc policzyć, że na każde serducho mam ok 5 dni + obróbka... a właściwie wieczorów, bo kto przy takim irlandzkim niebie chciałby siedzieć w domu???.....
Błagam trzymajcie kciuki albo.... zatrzymajcie czas :)
Tara
Do wczoraj robiłam jeszcze Rekolekcje Kwiatowe. Skończyłam kolejną, czwartą, stronę...
.... ale niestety znowu poszly w kąt na jakiś czas, bo zostałam popchnięta do stworzenia trzech obrazków dla Pań nauczycielek w Arthura przedszkolu. Szczerze mówiąc nie miałam zamiaru robić żadnych haftów - bombonierka, karteczka i wystarczy - ale zostało mi uświadomione, że po pierwsze: miło im będzie dostać pamiatkę ręcznie wykonaną, a po drugie - taki obrazek to super reklama na przyszłość (???? może ktoś zobaczy na ścianie i też będzie chciał coś takiego mieć???? ). Wczoraj głowiłam się nad wzorami. Wiedziałam, że musiały być jednokolorowe, niezaduże i najlepiej o podobnej tematyce i wielkości, żeby żadna z Pań nie poczuła się źle... Padło na Renato Parolin i jej trzy serca...
1. La fuxia
| zdjęcie z internetu |
| zdjęcie z internetu |
| zdjęcie z internetu |
I jak myślicie??? Będą się podobać???
I te serca są właśnie przyczyną, że rozpoczęłam walkę z czasem, gdyż Arthur kończy przedszkole 26 czerwca, czyli za 18 dni... łatwo więc policzyć, że na każde serducho mam ok 5 dni + obróbka... a właściwie wieczorów, bo kto przy takim irlandzkim niebie chciałby siedzieć w domu???.....
Błagam trzymajcie kciuki albo.... zatrzymajcie czas :)
Tara
***
Anna Karpińska - taga odpuszczam :( ja po prostu nie wyrobię czasowo...
sobota, 11 maja 2013
Tusal 2013 - cz. 5
Etykiety:
TUSAL 2013
Ta odslona słoiczka będzie bardzo ekspresowa :) Trochę spóźniona... zdarzyło się :) Oto słoiczek...
Tara.
Tara.
środa, 10 kwietnia 2013
Tajemniczy projekt i TUSAL 2013 (cz.4)
Etykiety:
haft krzyzykowy,
projekt,
TUSAL 2013
Tak tak moje Drogie. Rodzi się w mej głowie projekt... Na razie widzę go oczyma wyobraźni ale zaczyna powoli nabierać kształtów. Nie będę zdradzać co to będzie, żeby nie zapeszyć ;P. Mogę tylko powiedzieć, że będzie len, hafciki, igła i nitka. A tu mój TUSAL-owy słoiczek w towarzystwie hafcików do tajemniczego projektu
i w zbliżeniu...
Jak widzicie wzorki znowu zaczerpnięte z tego bloga. Nie będą one jednak wykorzystane w całości, ale to już zobaczycie w "praniu" ;). A tak w ogóle to przez Was! Tak mnie chwaliłyście za wiosnę na lnie, że mnie wzięło :)
Oczywiście las tworzy się nadal. Jak skończę 4 stronę to się pochwalę.
Tara.
i w zbliżeniu...
Jak widzicie wzorki znowu zaczerpnięte z tego bloga. Nie będą one jednak wykorzystane w całości, ale to już zobaczycie w "praniu" ;). A tak w ogóle to przez Was! Tak mnie chwaliłyście za wiosnę na lnie, że mnie wzięło :)
Oczywiście las tworzy się nadal. Jak skończę 4 stronę to się pochwalę.
Tara.
poniedziałek, 11 marca 2013
Tusal 2013 - cz 3 i straszna kradzież
Etykiety:
fotografia,
TUSAL 2013,
zycie
Dzisiaj jest kolejny termin pokazywania TUSAL-owych słoiczków.
Napelnia sie ten mój słoiczek, oj napełnia. A to znak , że nie próżnuję :)
A teraz zostawmy miłe tematy przejdźmy do mniej miłych. Szukam Złodzieja!!! Przyznać się i to już KTO MI UKRADŁ WIOSNĘ!!!
Oto w jakich warunkach musiałam dzisiaj zmierzać z Arthurem do przedszkola! To jest karygodne. Bardzo proszę szanownego Złodzieja o natychmiastowy zwrot mojej własności :)
Tara.
Napelnia sie ten mój słoiczek, oj napełnia. A to znak , że nie próżnuję :)
A teraz zostawmy miłe tematy przejdźmy do mniej miłych. Szukam Złodzieja!!! Przyznać się i to już KTO MI UKRADŁ WIOSNĘ!!!
Oto w jakich warunkach musiałam dzisiaj zmierzać z Arthurem do przedszkola! To jest karygodne. Bardzo proszę szanownego Złodzieja o natychmiastowy zwrot mojej własności :)
Tara.
niedziela, 10 lutego 2013
TUSAL 2013 - odsłona 2
Etykiety:
TUSAL 2013
Dzisiaj jest kolejna data odsłony TUSAL-owego słoiczka. Tym razem słoiczek jest już ubrany i to w mój ulubiony kolor :)
Oto jak prezentuje się w całości...
i zbliżenia na szczegóły...
Większość materiałów wykorzystanych do tego ubranka pochodzą z mikołajkowej paczki.
A tak wygląda zawartość słoiczka na dzień dzisiejszy...
Tara.
Oto jak prezentuje się w całości...
i zbliżenia na szczegóły...
Większość materiałów wykorzystanych do tego ubranka pochodzą z mikołajkowej paczki.
A tak wygląda zawartość słoiczka na dzień dzisiejszy...
Tara.
piątek, 11 stycznia 2013
TUSAL 2013 - odsłona 1
Etykiety:
TUSAL 2013
Zgodnie z regulaminem zabawy przedstawiam mój słoiczek TUSAL-owy po raz pierwszy. Oto on w towarzystwie Szalonego Hiacynta (jeszcze się dobrze nie wykluł a już kwitnie)
Trochę się w nim już nazbierało, bo i nie próżnuję :) Następna odsłona 10 lutego.
Tara
Trochę się w nim już nazbierało, bo i nie próżnuję :) Następna odsłona 10 lutego.
Tara
***
Do chetnych - do RR-owej zabawy brakuje nam jeszcze 1 góra 2 osób!!! Zapraszam :)
czwartek, 6 grudnia 2012
Poskromienie ciekawości :)
Etykiety:
haft krzyzykowy,
Mikołajki,
TUSAL 2013,
wyróżnienia
Aby już Was i siebie dłużej nie gnębić nie będę się rozpisywać tylko pokazuje. Oto mój mikołajkowy prezent jaki wykonała dla mnie Ania z bloga W miękkich kapciach
Cuda, prawda? :) Oglądam rzeczy z paczuszki, macam i uśmiecham się sama do siebie. Dziękowałam Ani już na fb, ale podziękuję i tutaj... Może zajrzy i zobaczy. DZIEKUJE Z CAŁEGO SERCA !!!!
A teraz mój prezentowy twór. Moja parą do wymianki była Michalina z Haftowane prezenty.
Wkrótce napiszę Wam całkowite sprawozdanie z całej zabawy.
A teraz z innej beczki. Zapisałam się na TUSAL 2013. Wszystkie chętne zapraszam do Cyber Julki :)
oraz przyszła do mnie jeszcze jedna paczuszka, ale jaka to zdradze w Wigilie (bo tak mówi regulamin tej wymianki) :P
Teraz wracam do hafcenia minihafcików na karteczki, bo przez te Mikołajki jestem w plecy 1,5 hafta :/
Tara
Cuda, prawda? :) Oglądam rzeczy z paczuszki, macam i uśmiecham się sama do siebie. Dziękowałam Ani już na fb, ale podziękuję i tutaj... Może zajrzy i zobaczy. DZIEKUJE Z CAŁEGO SERCA !!!!
A teraz mój prezentowy twór. Moja parą do wymianki była Michalina z Haftowane prezenty.
Wkrótce napiszę Wam całkowite sprawozdanie z całej zabawy.
A teraz z innej beczki. Zapisałam się na TUSAL 2013. Wszystkie chętne zapraszam do Cyber Julki :)
oraz przyszła do mnie jeszcze jedna paczuszka, ale jaka to zdradze w Wigilie (bo tak mówi regulamin tej wymianki) :P
Teraz wracam do hafcenia minihafcików na karteczki, bo przez te Mikołajki jestem w plecy 1,5 hafta :/
Tara
***
kasia2609 - dziekuje za życzenia, mam nadzieję że Ty też byłaś grzeczna i jakiś Mikołaj Cię nawiedził
Izzy - swoimi słowami sprawiłaś, że oczy mi zaczęły przeciekać :) Dziękuję Ci za tak miłe słowa. Nawet nie wiesz jak wiele dla mnie znaczą biorąc pod uwagę, że moje hobby nie jest pozytywnie oceniane przez najbliższą mi osobę... Czekam więc na Twojego misia, bloga i następne twory. Jeszcze raz dziękuję :*
Judysia - i jak zawartość Twojej paczuszki?
haftytiny - ja się trzymałam dzielnie, ale wiem że niektóre uczestniczki pękły :)
Jagna - mam nadzieje, że zaspokoiłam Twoją ciekawość.