U love me

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sal Before Christmas. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sal Before Christmas. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 30 grudnia 2012

Hafciarsko-blogowe podsumowanie roku 2012

Koniec roku zawsze kojarzy mi się z rozpamiętywaniem tego co się wydarzyło przez ostatnie 365 dni. I tak jest i teraz, dlatego też postanowiłam zrobić podsumowanie moich dotychczasowych prac. Nie będzie to podsumowanie 365 dni gdyż zabawę z haftem i blogowaniem rozpoczęłam dopiero 9 czerwca 2012. Początki nie były łatwe ani  w jednej strefie ani w drugiej. Haft krzyżykowy to była dla mnie nowość, a blogowanie - no cóż nigdy nie byłam dobra z pisania wypracowań, a pamiętnik w swoim życiu rozpoczynałam tak wiele razy i zawsze kończył się po paru dniach robienia zapisków. Dlatego też jestem z siebie dumna,  że od tego czerwcowego dnia dalej trwam w tym co zaczęłam :)
Ale wracając do tematu. Oto podsumowanie tych 205 dni (albo 17637910 sekund jak kto woli :)) Długo zastanawiałam się jak podzielić te moje prace, aż w końcu wybrałam podział na ukończone, nieukończone (UFO-ki) i w toku.
Prace ukończone:
1. Pierwszy hafcik robiony z gazetki Hafty Polskie - Tulipany - rozmiar 10x13


2. Do kolekcji z Tulipanami - Irysy
3. Jedyny (jak na razie) haft firmy Dimension - Konie - wymiary 18x13
4. Kartki - razem 16 szt
- na koniec roku w przedszkolu - pierwsza troche nieudolna próba
- na Halloween, także do przedszkola - już lepsza, ale nie doskonała
- na Święta Bożego Narodzenia - prawie idealne



5 i 6. JPII - w dwóch wersjach

7. Sal Before Christmas
8. Mis TT
9. i 10. Metryczki (jedna z wykorzystaniem misia)
11. Prezent na wymiankę Mikołajkową

UFO-ki
1. SAL z Madame - zostało mi tak niewiele, ale wena gdzieś uleciała...
2. SAL Kawowy - nie wiem czy haft, który był w planach,a w ogóle nie został zaczęty można nazwać UFO-kiem, ale wstawię go w tą kategorię
3. Róża - kolejny hafcik do kolekcji z gazety Hafty Polskie, nigdy nie zaczęty (kanwa przycięta i przygotowana) - miejsce w ramce obok tulipanów i irysów nadal puste.
Prace w toku:
1. Kwiatowe rekolekcje - skończone 3 z 9 stron wzoru, obecnie na tamborku
I to tyle z hafciarskich poczyniań. Osobiście uważam, że były owocne. (Wszystkie moje ukończone prace znajdują się w zakładce na górze strony)
A teraz czas na podsumowanie blogerskie. Na poczatku prowadziłam bloga na blox-ie, ale z czasem przeprowadziłam się tutaj i nie żałuję tej decyzji. Od momentu kiedy blogspot stał się moim internetowym zakątkiem:
- napisałam 93 posty
- zostawiliście pod nimi 467 komentarzy
- odwiedziliście mnie 6 684 razy
- a 90 z Was pozostało Obserwatorami.
Dziękuję Wam wszystkim za te liczby. Nigdy, nawet w najśmielszych oczekiwaniach nie przypuszczałam, że pasja, która zaraziła mnie moja Beatka, dokona takich zmian w moim życiu. Poznałam tutaj wiele wspaniałych osób, które są inspiracją dla mnie i moich działań. Nawet ja stałam się dla niektórych bodźcem do rozpoczęcia zabawy w krzyżyki (tak Izzy o Tobie mowa :)). Przychodzę tutaj gdy jest mi dobrze i gdy jest mi źle, i zawsze znajdę miłe słowo od Was pozostawiane. DZIĘKUJĘ.
W następnym poście - postanowienia hafciarskie :)
Tara
***
Dziękuję Wam wszystkim i każdej z osobna, za słowa pociechy pozostawione pod poprzednim postem. Było mi ciężko.... nadal jest... ale z Wami jest o wiele łatwiej :)






sobota, 20 października 2012

O tym jak radość i złość zagościły w mym sercu jednocześnie

Moje drogie ukończyłam dziś SAL Before Christmas. Nareszcie ! Jakaż była ma radość gdy postawiłam ostatnie krzyżyki. Muszę się przyznać, że te śliwki (czy co to są za owoce) doprowadzały mnie już do szewskiej pasji. Non stop zmieniać kolor troszkę haftu i od nowa... ale udało się. Korzystając z okazji, że młodszy Potwór spał zabrałam się za oprawianie. Więc wyprasowałam... wycięłam pod ramkę, wyczyściłam szybkę i.... wkładam już moje drzewko a tu słysze "pyk". I tu nastąpiło moje wku.....rzenie. Poszła mi szybka w ramce :/ Kupiłam tą ramkę z myślą o tych tylko krzyżykach. Innej o tych wymiarach nie posiadam. Możecie sobie wyobrazić jakie słowa cisnęły mi się na język, ale że Arthur asystował mi przy całej operacji ograniczyłam się tylko do "kurde belans", bo pepla zaraz wszystko powtarza. Dlatego też pokaże Wam dzisiaj tylko skończony i wyprasowany obrazek.



Jak tylko dostanę gdzieś ramkę to zaraz go oprawię. Na razie niestety musi wylądować w mojej walizce.
Tara
***
Ogólnie - dziękuję za słowa pochwał skierowane w strone regaliku.
Beata - uwierz mi, że ta akurat książka lepiej się zrealizowała na mebelku niż stać na półce i zbierać kurz. Kupiłam ją w chwili myśli dietetowej, przeczytałam i doszłam do wniosku, że chrzanie to. Przejde kiedys na dietę "MŻ" (mniej żreć) i efekt będzie taki sam.
piegucha - ten stojak dostałam w prezencie. do tej pory też wszystko robiłam na tamborku w rekach, ale stojak sprawdza się świetnie przy french knot-ach lub backstitch-ach. Nie musze non stop zmieniać położenia tamborka no i mam obie ręce wolne :)
Elu - jeśli chodzi o wymiankę to moje jedyne niepewności są takie, że osoba dla której robię paczkę to hafciarka ze stażem, a ja mam na razie kilka prac na swoim koncie... nie wiem jak przyjmie ona mój obrazek... ale staram się jak nigdy... zobaczymy.
Witam dwóch kolejnych Obserwatorów. Witam też tych co wpadają tutaj bez ujawniania :)

Wielka Buźka dla Was wszystkich :)

niedziela, 7 października 2012

A jutro....

zmieniło się w pojutrze, a biorąc pod uwagę czas polski popojutrze. A to wszystko wina Promyka - wzięłam sobie do serca jej zakaz pojawiania się tutaj bez zdjęć. :) A wczoraj poprostu organicznie byłam wykończona. Tosiek daje mi do wiwatu z porannym wstawaniem. Wczoraj np. 5 rano! A gdy o 8 poszedł na drzemkę, to był już czas budzić Artka do przedszkola. Wróciłam to Tosiek wstał... Minęły trzy godzinki i trza było wracać po starszego. No i do końca dnia, a nawet dłużej, bo słoneczko już dawno poszło spać miałam na głowie dwa potworki. Dzień "pracy" skończył się dla mnie o 22iej, więc postanowiłam, że teraz czas dla mnie. Zabrałam się za drzewko sal-owe, ale... zasypiałam na siedząco. Boże! Skąd oni biorą tyle energii?????? No, ale dosyć gadania. Miały być zdjęcia, więc do dzieła.
Na pierwszy rzut: SAL-owe drzewko. Z wielkim oporem skonczyło wypuszczać listki i teraz zaczyna rodzić owoce.
Powiem Wam szczerze, że im bliżej końca tym oporniej mi to idzie. Chciałabym już zacząć coś nowego, ale postanowiłam, że najpierw dokończe niedokończone i dopiero zajmę się czymś nowym.
A mam czym. Na fb powstała nowa grupa. Haft krzyżykowy - co mi zalega w szafie, sprzedaż, wymiana
 Kto jeszcze nie zna - zapraszam. A oto co udało mi się tam dostać:
No i jak tu nie chcieć skończyć tego co się ma na tamborku.
Jeśli już mowa o zakupkach oto moje kolejne skarby z sh za całe 4€:
Pewnie jesteście ciekawe przeznaczenia. Bez obaw. Zaraz się dowiecie :)
Od jakiegoś czasu w naszych kioskach wychodzi seria "The Art of Crochet" - czyli Sztuka szydełkowania. Jestem już posiadaczką pięciu numerów. Do każdego numeru dołączony jest motek wełny z którego ma powstać jeden kwadrat, a całość czyli 120 kwadratów ma stworzyć koc. Jak na razie mam zrobione trzy pierwsze części.
Kwadrat nr 1:
Kwadrat nr 2:
 I kwadrat nr 3:
Nie są jeszcze ponaciagane do 13 cm, więc każdy ma wymiar coś koło 13tki.
A tak wygląda całość:
Jak widzicie puszeczka spełnia zadanie pojemnika na moteczki :)
A oto co zawiera walizeczka:
Jest to miejsce zbiorcze wszystkich moich wypocinków, które muszą jeszcze poczekać na zaistnienie w świecie :)
W tym tygodniu w kiosku czekał na mnie również kolejny numer Cross Stitch Crazy.
wraz z prezentem w postaci zestawu do wykonania kartki na Boże Narodzenie
A oto kilka przykładów co zawiera w środku:


Co prawda to ostatnie zdjęcie już mnie nie dotyczy, bo oba potwork mają pierwsze świeta za sobą, ale zawsze można zacząć robić pamiątki kolejnych świat (drugich, trzecich itd)
No i to by było na tyle. U mnie już też jest popojutrze, bo w międzyczasie Tosiowaty postanowił sobie zrobic aktywną przerwę w spaniu na ok. godzinę :/
Podejdę jeszcze na chwilkę do Was i spadam haśki lulu.
Tara.
***
Madziorek - cieszę się, że i w Twoich oczach moje koniki zyskały uznanie
Ania - z niecierpliwością czekam na Twojeg misia
Beata, Ela, sylwuska, Moje małe rękodzieło - dziekuje że znowu zaszczyciłyście mnie swoją obecnością
Patrycja - skoro kiedyś haftowanie przynosiło Ci przyjemność to czemu by do tego nie powrócić??? Tak mało rzeczy w życiu daje nam radość... nie odrzucajmy ich.
Nieplączącej niteczki Wam życzę. Dobranoc.







wtorek, 25 września 2012

Krzyzykowe postepy

Nie jest ich wiele (mam na myśli postępy), bo i wszystko wokół nie sprzyja tworzeniu. Za oknem leje 24 na dobę :(, do domu wdarło się znowu choróbsko i chłopaki prześcigają się w marudzeniu. Dlatego właśnie idzie powoli... Ale idzie i to się liczy :)
Misio TT już ukończony.
Patrzy na świat swoimi małymi oczkami i tylko on wie ile się na męczyłam żeby zrobić mu futerko. Nie ma jeszcze przeznaczenia. Może w swoim czasie zrobię z niego kartkę urodzinową??? Rozmiary są akurat... Muszę pomyśleć. Na razie Misio ląduje w pudle rzeczy ukończonych. (przyznam się Wam w tajemnicy że jest tam na razie samotny :))
Po misiu przyszła kolej na skończenie drzewka SAL-owego. Rozrasta się powoli i już niedługo wyrosną mu listki i śliwki(?).
I to tyle z postępów krzyżykowych. Idę teraz pobuszować trochę u Was.
Tara.
***
Do wszystkich - cieszę się, że podoba Wam się miś. Mam nadzieję, że teraz jak napisała sylwuska tchnęłam w niego życie - podoba Wam się jeszcze bardziej :)
basiulula - backstitch-e nie są takie złe tylko ja potrzebuje mieć przy nich ciszę i spokój coby się skupić można było
Ania Papierkiewicz - właśnie po tych zabiegach Misio wygląda jak misio, więc weź się w garść i do dzieła
Pozdrawiam Was serdecznie. Miłego hafcenia :)


poniedziałek, 13 sierpnia 2012

SAL Before Christmas - odslona 4, Sal z Madame - odslona 1 i kartka

Tak jak juz wczesniej Wam pisalam zabraklo mi mulinek do SAL-owego drzewka :( Wiec chwilowo moje drzewko wyglada tak:
Mysle ze w nastepnym tygodniu rusze sie z nim dalej, a w zwiazku z zastojem rozpoczelam moja Madame Batterfly. Po trzech (!) dniach pracy Madame ma sie tak:
Nie przypuszczalam, ze bedzie sie ja tak milo robilo. Robie i robie i juz bym chciala miec ja skonczona :)
Dodatkowo w czasie weekendu stworzylam swoja pierwsza xxx kartke.



Bedzie ona dolaczona do prezentu dla Pan w przedszkolu Arthura. Nie jest jakas specjalnie rozwinieta, ale i tak jestem z niej dumna :)
To by bylo na tyle z mojego xxx weekendu. Popatrze teraz co Wy namodzilyscie :) i wracam do Madame.
Pozdrawiam Was serdecznie.

PS. Konie na razie leza i czekaja na wene :)



czwartek, 9 sierpnia 2012

Co u mnie

Dziaj bedzie bez fotek, a to juz tlumacze dlaczego. Mialam w planach skonczyc w tym tygodniu SAL Before Christmas, ale zabraklo mi mulinek :( Czekam teraz na dostawe, wiec mam jakies tydzien do dwoch przerwy. Zabralam sie zatem za SAL z Madame w tle i dzisiaj postawilam pierwsze xxx w Madame Butterfly. Zdjecia beda jednak w poniedzialek, bo w poniedzialki skladamy relacje z postepow. Konie na razie poszly odpoczac. Zmeczyly mnie te brazy i ta kanwa z malusimi oczkami. Przyjdzie nadtchnienie beda konie :)
Mam nadzieje ze Wy macie wiecej zapalu niz ja :) Pozdrawiam Was serdecznie i nieplaczacych mulinek zycze :)
Tara

wtorek, 7 sierpnia 2012

Spozniona

Wiem wiem. Poniedzialek byl wczoraj, ale... SAL Before Christmas jest dzisiaj :) - stan na wczoraj (dzisiaj jeszcze nic nie tknelam )
Niewiele przybylo, bo skupilam sie na koniach.
I to by bylo na tyle.
Tara




poniedziałek, 30 lipca 2012

SAL Before Christmas - odslona 3; Zaklinaczka koni - odslona 1

Jako, ze dzisiaj poniedzialek oto moje postepy w drzewku SAL-owym.
Mialam zalozenie zakonczyc ten drugi konar z galazkami do konca ale czasu jakos brak i wena ze mnie uleciala...
Na drugim tamborku produkuja sie konie. Mialy byc odskocznia od drzewka... Ale co sie nad nimi naklelam. Jest to moj pierwszy rysunek z polkrzyzykami, backstitch-ami i w takiej ilosci kolorow, z masa pojedynczych krzyzykow. Oj cos czuje ze sie przy nim nie odstresuje a tylko podniose sobie cisnienie :)
Ale jak sie rzeklo A to trzeba juz caly alfabet zachrzaniac :) Tak sie prezentuja konie, a wlasciwie na razie drzewko i czesc nieba, bo konia to jeszcze nie widac.
 A tutaj pare zblizen. Drzewo cale xxx, niebo - pol.


To tyle na razie. W nastepny poniedzialek pokaze takze postepy w SAL-u z Madame. Sal Kawowy musi poczekac na zamowione mulinki.
Tara Robaczki.