U love me

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tutorial. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tutorial. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 1 stycznia 2015

Styczeń

Hej Kochani! Jak tam u Was ??? Ogarnęliście się już po całonocnej zabawie??? A może spędzaliście ją w bardziej spokojnych warunkach???
Ja w tą szczególną noc miałam wszystko co kocham. Był Pan Szczególny, były krzyżyki, był dobry film i szczypta szaleństwa...
... po butelce na głowę ;) I nawet mieszaliśmy smaki :)
No ale Sylwester za nami. Nadszedł Styczeń...
Ten kalendarz zauroczył mnie już dawno. Najpierw u Pieguchy z bloga W Pieguchowie a w zeszłym roku u Hani z bloga Niteczki Hanulka, a że Paula z bloga Zakątek Iru akurat zorganizowała zabawę Sal-ową z kalendarzami Lizzie Kate nie mogłam się nie zapisać.
Oprawę postanowiłam na ten rok spapugować od Hani. Co miesiąc nowa kartka z kalendarza pojawi się w ramce nad kominkiem. Niestety odpowiedniej ramki w domu brak. Ale od czego się ma inwencję twórczą!!
Wzięłam starą ramkę, która jedynie czym podpasowała do wizji to rozmiar i rozpoczęłam poszukiwania czym i jak zmienić jej wizerunek. Pierwsza próba - oklejenie materiałem - nie zdała egzaminu. Ale druga - z szarym papierem pakowym - okazała się strzałem w dziesiątkę i z tej okazji kursik dla Was.
Materiały do przygotowania...
Niepodobająca się nam ramka, taśa dwustronna, ołówek, linika i nożyk.
Najpierw rozbieramy ramkę na części pierwsze...
Tylnią część obklejamy taśmą dwustronną a na papierze odrysowujemy wewnętrzne okienko i dodajemy przekątne...

Wycinamy w następujący sposób...
A następnie obklejamy ramkę metodą "na prezent" (nazwa własna ;))

Kolejny krok to wklejenie środowych trójkącików...
Pamietajmy żeby naciąć miejsca na zaczepki...

 Po ostatecznym klejeniu ramka zyskuje nowe oblicze...
Zalety sposobu na ramkę:
- w każdej chwili możemy ubranko zedrzeć i założyć nowe
- kolorystyka dowolna - tyle ile rodzajów papierów
- tanim kosztem stworzyliśmy coś nowego dla oka
Wady... w sumie jedna. Nie przecierać wodą ;)
A tak mój styczeń prezentuje się w "nowej" ramce...
NO. To ja rok 2015 uważam za otwarty :)
***
Bardzo dziękuję za wszystkie życzenia noworoczne. Oby się spełniły :)






wtorek, 4 listopada 2014

Prymitywna owca

Taki tytuł nosi wzorek znaleziony w październikowej Wzorcowni u Teresy z bloga One Of A Kind. I ten oto wzorek skradł me serce jak tylko go zobaczyłam... Zmieniłam troszkę kolory żeby dopasować wizję do rzeczywistości i powstało coś takiego...
 Prymitywność mojej czarnej owcy została podkreślona materiałem na jakim ją wyszyłam... Surowy len... Każdy krzyżyk w innym rozmiarze...
 Nogi trochę krzywe ale co tam...
Pewnie zastanawiacie się po co mi ta czarna owca... ;)
Otóż od zawsze podobały mi się te wasze kalendarze, przepiśniki, notatniki i inne tego rodzaju zeszyciki, które wiele z Was wykonuje... Problem był jeden... Ja nie umiem szyć...Ale ale przecież umiem kleić!!!
I tak oto bez szycia czarna owca zawitała na kalendarzu na rok 2015...
Ale zanim pokaże Wam mój prototyp, dla tych co tak jak ja szyć nie potrafią przygotowałam kursik krok po kroku...
1. Materiał - przycięty do danego formatu...
 2. Potrzebne narzędzia - nozyczki, klej Magic, taśma dwustronna i pędzelek. Tu już hafcik jest na materiale - miejsce uzależnione od Waszej wzji...
3. Klejenie...
Taśmą dwustronną przyklejamy od środka kalendarza część materiału. W ten sposób nic nam się nie przesunie i mamy pewność że wszystko będzie na swoim miejscu...
 Klejem Magic pokrywamy pierwszą część okładki... Materiał naciągamy i przyklejamy...
Następnie to samo robimy z grzbietem..
I z tylnią częścią okładki...
Nadmiar materiału znowu doklejamy od wewnątrz tasmą dwustronną i powstaje nam coś takiego...
4. Teraz zajmiemy sie górą i dołem... Nacinamy materiał w następujący sposób...
Zaginamy każdą część do środka przytrzymując sobie ją taśmą dwustronną...
 Tak to ma wyglądać po ukończeniu...

 5. Pozbywamy się nadmiaru materiału na grzbiecie... Obcinamy go trochę wyżej niż krawędź kalendarza....
 Klej...
 I dociskamy...
6. Na koniec zajmujemy się estetyką wewnątrz kalendarza... Smarujemy ostatnie strony (najczęściej na nich nic nie ma albo jest coś co można poświęcić ;))
i sklejamy z okładką...
Pamiętajcie - żeby wszystko dobrze się otwierało i wyglądało zawsze, czy to materiał na okładkę, czy ostatnie strony kalendarza kleimy na zamkniętym kalendarzu!!!

I tak po kilku chwilach kalendarz gotowy...
Tadam!!! :)

PS Teresko - bardzo dziękuje za owcę :)


czwartek, 25 kwietnia 2013

Potrzeba matką wynalazku... Pudełko na DMC

Jak zaczynałam swoją przygodę z haftem byłam zielona. Pierwsze co to zakupiłam na Ebay-u pakiet muliny Anchor w losowo wybranych kolorach, kawałek kanwy i dwa małe ramko-tamborki. Z czasem moja wiedza się pogłębiła i wiadomo jak mówi stare przysłowie "wraz z jedzeniem apetyt rośnie". Zakupiłam na swoje mulinki specjalne pudełko i bobinki.
Wszystko tip top, opisane, poukładane w kolejności numerycznej, abym mogła łatwo znaleść, ale.... No niestety jest ALE... A mianowicie jak każda z Was wie muliny, materiałów, wzorów i innych przydasi nigdy za wiele ;) I tak zaczęła także rosnąć moja kolekcja mulin DMC. Niestety pudełka brak. Koszt wysyłki jednego pudełka do mnie to równowartość tegoż pudełka a czasem nawet i więcej. Żal mi tak wyrzucić kasę, a radzić sobie trzeba. A oto jak sobie poradziłam. Tanim kosztem, z tego co można było znaleść w domu...
KURSIK NA WYKONANIE PUDEŁKA NA MULINY

Do wykonania potrzebne nam będzie pudełko po ptasim mleczku
Jeżeli korzystacie z takich bobinek jak ja (widać je na obrazku z Anchorem) to w pudełku po ptasim mleczku bez żadnego problemu wejdą na cztery rzędy tak nawiniętej muliny.
Docinamy z kartonu (może być z pudełka po płatkach, suchej karmie dla zwierząt czy po zgrzewce piwa - co kto ma pod ręką) paski.
Trzy długie jak długość naszego pudełka, jeden jak jego szerokość. Szerokość pasków nie większa niż wysokość pudełka - moje mają 4cm
Na krótszych paskach w połowie robimy linię na 2cm (połowa szerokości), a na dłuższym pasku trzy takie linie w równych odstępach (na szerokość bobinki i ciut więcej)

W zaznaczonych miejscach wycinamy rowki na grubość kartonu (u mnie 1 mm) i wkładamy jedno w drugie...
Taką konstrukcję przenosimy do pudełka
Podklejamy nasze przegródki do boków pudełka. Dekorujemy (u mnie skromnie, tak tylko żeby zakryć wierzch pudełka
i wsadzamy zawartość

Dodatkowo możecie zrobić zapięcia i ja tu wykorzystałam rzepy na taśmie...
Co do dekoracji to pudełko pozostawia wiele do życzenia, ale chodziło o ład i prządek, więc cel myślę, że został osiągnięty.
Kto chce niech korzysta. Patentu nie mam :)
Tara.







Zanim nie będzie za późno :)

Chodzę sobie po tych Waszych blogach, czytam i dowiaduję sie róźnych nowinek. Jedną z nich jest, że coś tam w lato ma zniknąć z narzędzi Google (czytnik blogów czy lista obserwatorów - różnie mówią) czego skutkiem będzie, że nie będę widzieć Waszych najnowszych postów. Wiele z Was wie jak to obejść żeby było jednak dobrze i dzieli się z takimi jak ja, co to trzeba wszystko pokolei wytłumaczyć, swoją wiedzą. :) I taką osóbką jest Diana z bloga Diana Art. W poście Jak założyć konto na Bloglovin opisuje łopatologicznie, krok po kroku, z obrazkami jak to wszystko załatwić.
Ja skorzystałam, już mi nie znikniecie i będę na bieżąco :) Kto chce niech też korzysta zanim będzie za późno...
Tara