Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sebastian Fitzek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sebastian Fitzek. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 19 stycznia 2014

Sebastian Fitzek - Kolekcjoner oczu

Tytuł: Kolekcjoner oczu
Autor: Sebastian Fitzek
Liczba stron: 437
Wydawnictwo: G+J
Źródło okładki: http://www.dobreksiazki.pl




10 miesięcy temu sięgnęłam po "Pasjonata oczu". Już we wstępie autor uprzedził, że jest to kontynuacja "Kolekcjonera oczu" i nie radzi tej książki czytać bez znajomości pierwszej części. Oczywiście nie przepuściłabym okazji przeczytania książki Sebastiana Fitzka, więc poznałam je w odwrotnej kolejności. W niecały rok zdążyłam zapomnieć wiele istotnych szczegółów "Pasjonata oczu", więc po "Kolekcjonera" sięgnęłam z ogromnym zainteresowaniem. 

Alexander Zorbach jest byłym negocjatorem policyjnym. Podczas jednej z akcji zabił kobietę i te wydarzenie padło cieniem na jego dalszą karierę i zdrowie psychiczne. Mężczyzna pracuje jako dziennikarz śledczy i aktualnie tropi sprawę "kolekcjonera oczu". Poszukiwany psychopata bawi się w okrutną odmianę "chowanego" - zabija matkę, porywa dziecko, a ojcu zostawia niecałe 2 doby na jego odnalezienie. Do Zorbacha zgłasza się Alina - niewidoma fizykoterapeutka, która twierdzi, że był u niej morderca i nawiązała z nim duchową łączność, dzięki której widziała makabryczne wydarzenia. Alina może stać się bardzo pomocna, zwłaszcza, że to Alexander staje się głównym podejrzanym, poszukiwanym przez policję. Czy ta para zdąży odnaleźć uprowadzone dzieci zanim skończy się czas? Alexander Zorbach jest jednocześnie rozerwany między chęcią rozwiązania sprawy i oczyszczenia się z zarzutów, a swoim synem Julianem. Nagle wszystko nieoczekiwanie się zmienia...

Zazwyczaj czytam podziękowania i wszelkie słowa od autora, ale w przypadku Sebastiana Fitzka jest to wręcz obowiązkowe, bo są pełne wdzięczności, ciepła i humoru. Zawsze podkreśla, że na sukces składa się praca wielu osób, którym w oryginalny sposób dziękuje. Zdradza też, że w tworzeniu postaci Aliny korzystał z doświadczeń i wskazówek niewidomych. Dzięki temu bohaterka jest w 100% autentyczna. 

Numeracja stron: od ostatniej do pierwszej to jeden ze "smaczków" jakie serwuje nam Fitzek. A muszę Was zapewnić, że ta książka jest bogata w ciekawe postacie, intrygi i zagadki, niemal oczywiste rzeczy, które wyłapiemy dopiero w finale. Postać tytułowego kolekcjonera naprawdę zaskakuje!

Pan Fitzek po raz kolejny stanął na wysokości zadania i dostarczył mi kilka godzin naprawdę świetnej, wciągającej zagadki. Dla mnie autor jest mistrzem thrilleru, chociaż "Kolekcjoner oczu" długo się rozwijał i nie trzymał ciągle w napięciu. Ale jak już nadszedł moment strachu, to na dobre. Zresztą, moja miłość do Fitzka jest tak wielka, że wybaczam mu takie potknięcia i bardzo Wam polecam sięgnięcie po tę książkę :)

Moja ocena: 8/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki 
Fakt ten nie wpływa na moją ocenę

poniedziałek, 11 marca 2013

Sebastian Fitzek - Pasjonat oczu

Tytuł: Pasjonat oczu
Autor: Sebastian Fitzek
Wydawnictwo: G+J
Liczba stron: 420
Źródło okładki: http://www.gjksiazki.pl


O mojej sympatii do Sebastiana Fitzka nie trzeba chyba żadnemu z moich stałych czytelników przypominać. Kilkakrotnie wspominałam tutaj na blogu i w komentarzach u niektórych z Was, że Fitzka polecam, że dla mnie jest genialnym autorem. Gdy tylko zobaczyłam, że jego kolejna powieść pojawiła się wśród premier wydawnictwa G+J wiedziałam, że musi wpaść jak najszybciej w moje ręce. Przeleżała na półce aż 3 tygodnie, aż w końcu wczoraj po nią sięgnęłam. Przepadłam na całe popołudnie...

Dziennikarz Alexander Zorbach w jednej chwili traci wszystko. Jego żona zostaje zamordowana, a syn porwany. Podczas mediacji z porywaczem dowiaduje się, że jedynym sposobem na uratowanie chłopca jest jego samobójstwo. Zdesperowany ojciec nie cofnie się przed niczym... Alina Gregoriev, niewidoma fizjoterapeutka, która wsławiła się jako medium zostaje poproszona przez policję o pomoc w dostarczeniu dowodów na Sukera, psychopatę i genialnego okulistę w jednym, który obcina powieki swoim ofiarom. Jest tylko jedna osoba, która może jej pomóc, ale niestety, Alexander Zorbach znajduje się w równie trudnej sytuacji. Czy uda się odnaleźć zaginionych i uratować ich przed najgorszym?

Autor już we wstępie lojalnie uprzedza, że "Pasjonat oczu" nawiązuje do "Kolekcjonera oczu". Absolutnie brak znajomosci "Kolekcjonera oczu" nie przeszkadza to jednak w odbiorze tej historii, może jedynie w przyszłości nie trzymać nas w takim napięciu. Ja i tak po nią sięgnę :). 

Sebastian Fitzek rewelacyjnie buduje napięcie. Już zaczyna się dziać coś ważnego, a tu koniec rozdziału i inny bohater musi się mierzyć z problemami. Dzięki takiemu zabiegowi nie da się tak po prostu oderwać od książki, trzeba czytać dalej i dalej, aż nagle trafiamy na stronę 411 i jest koniec. Gdy wszystko wydaje się oczywiste, autor zmienia bieg wydarzeń, całkowicie rujnuje nasz sposób postrzegania postaci. Nikogo nie można postrzegać tak po prostu jednoznacznie. Każdy ma w sobie pewną tajemnicę, którą Fitzek gmatwa, żeby w finale nas potężnie zaskoczyć. Raz po raz byłam zaszokowana tym, jak się myliłam co do kolejnych postaci. 

Powieść polecam każdemu miłośnikowi dobrych thrillerów, trzymających w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Jeśli chodzi o mnie, to "Pasjonat oczu" trafia do kącika najlepszych z najlepszych, tuż obok "Kliniki" Sebastiana Fitzka. Kto nie czytał, niech koniecznie to zrobi, naprawdę warto :). 

Moja ocena: 9/10

Powieść przeczytałam i zrecenzowałam dzięki



Fakt ten nie wpływa na moją obiektywność i ocenę

piątek, 11 maja 2012

Sebastian Fitzek - Klinika

Nie będzie to typowa recenzja, raczej opis moich przeżyć przy czytaniu i po przeczytaniu książki. Ta książka była prezentem który sam sobie wybrałam :). Autor przeze mnie nieznany, spodobało mi się to, że jest to thiller, a z takimi do tej pory kontaktu nie miałam. Fitzek wprowadza nas w świat bohaterów książki, niemal hipnotyzuje. Od książki nie mogłam się oderwać, byłam w innym świecie. Pod koniec, gdy profesor podsumowuje projekt z uczestnikami i prosi ich o ewentualny kontakt doszłam do wniosku, że mam nie po kolei w głowie, że jestem w środku zdarzeń.
Moja ocena: 10/10 to za mało :)