Nie będę się zatem rozpisywać...zobaczcie jak u mnie postępy (choć wiem, że na FB już wiele widzieliście)
Powiem tylko, że cichcem zakradają się do mnie kolory...i strasznie się z tego cieszę :)
A te z bordową różą...to taki mój ulubieniec.
Mocno wypasione, dopieszczono do granic i ten kolor...zakochałam się w nim :)
Ściskam Was mocno.....piszcie proszę....a ja w miarę możliwości też spróbuję skrobnąć coś u Was.
:* Marta