Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dekorowanie ogrodu. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dekorowanie ogrodu. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 7 kwietnia 2016

A może śniadanie...

A może śniadanie...na pięknej tacy.
Stylizowanej na mocno zniszczoną...taka retro...
Dla wielbicielek tego stylu może poprawić nawet humor...a kawa podana w piękny poranek, w ogrodzie będzie smakować jeszcze lepiej :)
Ja już wypróbowałam :)
Wiosna sprzyja długiemu przebywaniu na łonie natury...wytężona praca w ogrodzie...kopanie, sianie, przycinanie, a na koniec sadzenie kwiatów...wszystko to sprawia, że pragniemy odpoczynku, ale dlaczego ma być zwyczajnie?
Piękna zastawa na tacy (tu wykonanej własnoręcznie :) może cieszyć również w ogrodzie...mimo, że ręce nie będą do końca czyste :), a i to dodaje uroku :)












 Przepraszam Was, że ostatnio jakoś mało aktywna jestem i niewiele komentuję u Was...
Ale zaglądam na blogi, śledzę na FB i Instagramie, ale powiedzcie czy też tak macie?.... jednak nie da się zrobić wszystkiego i zwyczajnie na niektóre czynności brakuje już Wam czasu...?
Pozdrawiam serdecznie i do usłyszenia :)
Ściskam, Marta

środa, 16 września 2015

TIK,TAK....

O zegarach pisałam już niejednokrotnie.
Ale tym razem złożyło się tak, że mogę pokazać jednocześnie kilka.
Cieszę się bardzo, że moje zegary przypadły do gustu klientom i mogą zdobić och mieszkania.A ja mam przy tym sporo radości, bo ten koronkowy motyw jest moim ulubionym.
Popatrzcie na fotki, tam też pojawił się nowy, malowany farbami kredowymi firmy JEGER.
Każdy z nich jest inny, a jednak łączy je motyw tej samej koronki,
Fajnie wyglądają razem ...
Jest w nowoczesnej kolorystyce i z cyferkami, tym razem troszkę namieszałam (a może same się pomieszały? :) Oczywiście chodzi o to, że są w różnej stylistyce i oczywiście celowo :)


A w następnym poście CANDY ( oj dawno już nie było :)






Pozdrawiam i ściskam mocno, MARTA :)
No i oczywiście chętnych zapraszam na DaWandę
lub piszcie na priv  :)

wtorek, 25 sierpnia 2015

Lawenda....letnie zapachy...

Tak, lawenda kojarzy nam się z latem.  Pora zbiorów już przeszła, możemy więc wykorzystać to co
mamy...przepięknie pachnące jej kwiatostany.
Po wakacjach wróciłam do porządkowania ogrodu i jak to zwykle bywa pomysły na nudę przychodzą same :)
Spora ilość ściętej lawendy zamiast do kosza, trafiła w moje ręce...i zaczęło się obieranie :)
Aż od zapachu kręciło mnie w nosie, ale....potem szybciutko do maszyny i powstały woreczki z literką L-jak lawenda i koronkowym ( a jakże) stempelkiem.
I oczywiście kolorystyka nie oczywista...bo przecież takie woreczki nie muszą być fioletowe :)
A w ten sposób powstawały te całkiem spore mieszki z pachnącą zawartością :)









Zapraszam, jeśli ktoś będzie zainteresowany do mojego sklepu na http://pl.dawanda.com/shop/Coronki

Ściskam serdecznie, Marta :)

niedziela, 26 lipca 2015

Ogród...cudna miłość...

Wbrew pozorom ogród, to nie jest huk roboty i nic więcej....:)
Jeśli zorganizujemy go z pomocą osoby, która ma o tym pojęcie, to okaże się że zielska nie ma w nim aż tak dużo. Ja mam to szczęście (ha,ha..), ze służę sobie pomocą :)))
Ale do sedna. Dla mnie ogród o rośliny w nim, są jak malowanie farbami na płótnie....barwami tworzę coś co w rezultacie daje zadowalający mnie efekt.
Ogród również służy mi do tworzenia :) Oczywiście efekt nigdy nie jest na zawsze i nawet w ciągu lata kilka razy może się zmienić, ale....czyż to właśnie nie jest cudne?
Zobaczcie, może Was zainspiruję...?aaaa

A smakołyki, które przy okazji zgarniemy z ogrodu na stół.....bezcenne :)
Warzywa, zioła, można przepięknie wpleść w ogrodowe rabaty i cieszyć się własnym szczypiorem, bazylią czy nawet pomidorami :)
Wiele z nich przepięknie kwitnie (szczypiorek, szałwia, rukola..... U mnie w tym roku pierwszy raz zakwitł rozmaryn...ale się cieszyłam :)
Zobaczcie jak zjadam bratki i stokrotki ....









I tyle na dzisiaj :)
 Życzę miłej niedzieli i do usłyszenia 
Ściskam, Marta

poniedziałek, 21 października 2013

Szydełko po latach 2.....

Oj tak....naprawdę mnie wkręciło.....dziergałam przez cały weekend :)
Do pracy wykorzystałam, tak jak poprzednio czysty len.....jest świetny, nieregularna i lekko szorstka nić daje efekt lekko zgrzebny, przaśny.
A połączenie koloru lnu naturalnego z bielonym dodaje świeżości.

Już wcześniej obiecywałam jesienne klimaty....więc proszę oto jest....
Początkowo miała to być ozdoba poduszki na podnóżek, ale ostatecznie skończy chyba jako serwetka ( może być lekko niewygodny dla nóg :))
Jest trochę nierówna, może też trochę nieudolna, bo wykonana z głowy, improwizowana ( oj następnym razem chyba rozrysuję sobie, bo ostro się namęczyłam w gubieniu oczek żeby wszystko pasowało) i żeby wyszło dwuwarstwowo, tak jak sobie założyłam.
A co wyszło, to wyszło.......



A, że nie może być jesieni bez fioletów i jesiennych kwiatów, pozdrawiam Was tym jesiennym bukietem z Marcinków :)

Na koniec, a właściwie powinno to być na początku: Kochani DZIĘKUJĘ serdecznie za wpisy pod ostatnim postem.
Bosko jest usłyszeć tyle dobrego. Słów pochwały i zachęty.....Dziękuje, że jesteście :)
Marta.

wtorek, 17 września 2013

WC.......i nie tylko :)


Tak.....toaleta to też jedno z pomieszczeń, o które w naszych czasach się dba i które zdobimy z wielką radością.
Wszystkie wiemy jak to wyglądało 50, 100 czy 150 lat temu, ale jak duuuużo, duuuużo wcześniej raczej nie.
No bo po co ?
Ale gdyby jednak zaciekawiła Was ta historia, to zapraszam do krótkiej lektury :)

Ludzie żyjący w starożytności, myli się chętnie i często. Czystość i to nie tylko ducha, ale i ciała była nakazem religijnym. Egipcjanie obmywali ciała w rytuałach na cześć bogini Izydy. Jednak dopiero Grecy zaczęli kąpać się dla oczyszczenia ciała i przyjemności. Bogaci budowali łaźnie we własnych domach, biedniejsi korzystali z publicznych. 

Koncepcję łazienki wzorowaną na helleńskiej wykorzystano w starożytnym Rzymie. Do dziś można podziwiać ruiny term, czyli olbrzymich łaźni, w których szanowani mieszkańcy metropolii zażywali kąpieli, rozgrzewali się do czerwoności w łaźniach parowych i rozkoszowali się obsługą wytrenowanych masażystów.
                                          Fot. źródło.Internet
                                     
                                           Fot. źródło.Internet
Tyle historii, choć mogłabym dłużej.... :)
Znowu naszło mnie na tabliczki......
i kontynuując ten temat, w nawiązaniu do toalety, powstała tabliczka, a nawet trzy do zawieszenia na drzwiach łazienki ( lub jak u mnie-bo wreszcie zrobiłam coś dla siebie :)- wewnątrz łazienki ),

I tu króciutko jeszcze o takich tabliczkach, ale już w relacji fotograficznej.....bo chyba pamiętamy chłopca i dziewczynkę...(nadal dostępne na naszym rynku :)
W moim domu, gdy mieszkałam jeszcze z rodzicami tez mieliśmy podobne-plastikowe :(, ale takie to posiadali wszyscy :)
                                                      źródło:internet
I tu muszę podjąć jeszcze jeden temat: sam napis.
Zwróćcie uwagę jak wyglądają wszelkie nadruki w naszych domach...nie będę cytować, chociaż wiecie, że zwykle są w języku angielskim lub francuskim.
Nie zgadzam się na to!
Ja chcę po polsku i będę się starała aby tak było, chociaż jak się zastanowić, to chyba nie dam rady, bo WC nigdy nie będzie po polsku. Choć powszechnie używane, to nikt już nie zastanawia się skąd ten skrót pochodzi. A sprawa jest prosta to: water closed.
Pokarzę Wam to co powstało na moje życzenie.
Wszystkie zawisły w łazience, bo nie mogłam zdecydować się na jedną :)



 A jak gdyby przy okazji tabliczek łazienkowych zrobiłam też coś do sypialni......tabliczkę, która zawiśnie na drzwiach garderoby :)


Dziękuję za wszystkie Wasze wizyty i komentarze, ściskam mocno, Marta :)
PS.
Niestety na sporą ilość SPAMU musiałam zmienić formę wpisywania komentarzy, za co przepraszam i proszę o wyrozumiałość.
Marta :)