I po Świętach ...
przygotowania udały się w tym roku tak jak zaplanowałam i to mój wielki sukces. Święta spędziliśmy w rodzinnym gronie, Mikołaj odwiedził dzieci, które szczęśliwe chodzą do tej pory bo udało się Mikołajowi przynieść kilka prezentów z listu, który dostał już w listopadzie. Dużą radość sprawia mi to, że mój 9-latek jeszcze wierzy w Mikołaja, chociaż momentami nabiera podejrzeń ;))
Ja leniwie spędzam urlop, zaczynam robić postanowienia na kolejny rok i jak zawsze mam nadzieję, że tym razem się uda w nich wytrwać :)
Wczoraj udaliśmy się na spacer po Starówce i okolicach i powiem Wam, że jest pięknie, jedyny minus to tłumy ludzi, ale gdy człowiek się nie spieszy to w niczym to nie przeszkadza, a to fotorelacja, która minimalnie oddaje urok światełek :))
A wszędzie unosi się zapach karmelowych gofrów i grzanego wina :))
***
Z rzeczy bardziej przyziemnych niż stan ducha po takim spacerze, chłodną porą przychodzi czas gdy w sposób szczególny trzeba zadbać o usta. Ja niestety zawsze mam z tym problem i większość balsamów zakupionych w drogeriach i aptekach nic nie zmienia dlatego zrobiłam samodzielnie balsam do ust z naturalnych składników. Jest tani i naturalny, a do tego przynosi fantastyczne efekty.
Do jego wykonania potrzebne są:
- duża łyżka wazeliny,
- pół łyżeczki miodu,
- pół łyżeczki oleju np z pestek winogron, słonecznikowego, oliwy z oliwek
- dla chętnych odrobinka ulubionej pomadki dla nadania zabarwienia,
- pojemniczek na gotowy balsam.
Wszystko wkładamy do miseczki lub garnuszka w zależności czy posiadamy kuchenkę mikrofalową. Składniki podgrzewamy, robi się płynna konsystencja, mieszamy dokładnie i przelewamy do pojemniczka. Gdy ostygnie stężeje i ładnie będzie się rozsmarowywało na ustach :))
A u Was jak przygotowania do Sylwestra, wielkie bale na olbrzymich salach, czy kameralnie w gronie przyjaciół ? Suknie gotowe ? :)) Ja piżamkę już mam wyprasowaną ;)))