... po prostu nie uda :(
mimo wkładanego serca,
poświęconego czasu,
zużytych materiałów...
I tak było w przypadku
pojemniczka na spineczki dla mojej Pchełki
Miało być słodkie i różowe
i takie też wychodziło,
do czasu, aż chciałam przedobrzyć z lakierem.
Jak wiadomo sklejki są delikatne,
a moje łapska nie zawsze :)
mimo kilkunastu warstw lakieru
chciałam pudełeczko przeszlifować jeszcze raz porządnie,
a następnie polakierować
i troszkę jeszcze pociapać farbą na brzegach.
No i wyszło jak wyszło
No cóż :(
nie zawsze wszystko wychodzi perfekcyjnie,
nie ma co załamywać rąk,
przecież niejedna jeszcze porażka przede mną.
a chwilowo na spineczki i gumki mojej Pchełce
będzie służył plastikowy pojemnik z Ikea.
P.S. A pamiętacie o Wielookazyjnym CANDY
Zapraszam wszystkich serdecznie
:)